W XIX wieku rozpowszechniało się zainteresowanie górami, coraz więcej pań także wybierało się na górskie szlaki. Taki rodzaj spędzania czasu również wymagał stosownej garderoby – uszytej z tkanin odpornych na kurz i brud, na nagłe zmiany pogody, a także umożliwiającej swobodne ruchy. Zdobywanie szczytów było po prostu niemożliwe w sukniach z trenem, więc spódnice turystek kończyły się nad ziemią, odsłaniając wygodne buciki bez obcasów.
Strój wytrawnej turystki pozbawiony był zbędnych ozdób, umożliwiał za to łatwe zabranie różnych niezbędnych w drodze przedmiotów. Uzupełniał go zawadiacki kapelusik z prostą dekoracją. Przydawały się coraz powszechniej używane bluzki, umożliwiające łatwe urozmaicenie stroju bez konieczności zabierania ze sobą licznych toalet.

Wprawdzie nagrodą bywa zawsze cudny jaki widok, ale na to potrzeba mieć nietylko młodość duszy, ale i młodość fizyczną: siłę ciała, mocne nogi i wygodne obuwie. Przewodnicy górale są bardzo chętni, szczególniej dla kobiet wyszukują najwygodniejszych przejść, prowadzą, przenoszą, lecz nic nie pomoże tu chęć i spryt, gdzie trzeba naprzykład przebywać wodę, przeskakując z kamienia na kamień, ze skały na skałę. Wysokie obcasy są tu niemożliwe; górale okuci w lekkie swe chodaki ze skóry dobrze przywiązane łyczkiem, wspinają się łatwo; dla nas nieprzyzwyczajonych, wycieczki takie, połączone z wielkim zmęczeniem, tylko wtedy są smaczne, gdy nogi swobodnie stąpać mogą. To też potrzebne tu jest koniecznie obuwie skórzane, bez obcasów i korków, miękkie, a jednak na grubej, pasowej podeszwie i bez dwóch par takiego obuwia niemożna się obejść w Zakopanem. Jedno będzie zawsze w reparacyi u szewca miejscowego partacza, a drugie w użyciu. Kto nieposłuszny dawmnym mu radom w eleganckich obcasach na wycieczkę się wybierze temu muszą później górale siekierką na miejscu je odcinać dla ulżenia biednym zmordowanym nogom.

Lucyna Ćwierczakiewicz, Zakopane, w: „Bluszcz”, 1874

 

Warto przecież po miejskim kurzu odetchnąć świeżem górskiem powietrzem, a oczy napaść innym widokiem, niż zasłaniające nam horyzont okopcone mury.
Nasz kuferek prędko będzie zapakowanym.
Wybieramy przedewszystkiem dwie z taniej, lekkiej, lecz trwałej wełny sukienki, nieco krótsze od zwyczajnych, mocnego, prostego, fasonu i kroju.
Dodatki są skromne i praktyczne bez koronek i dżetów. Kolor tych sukienek jest z natury swej przystosowanym do szydzenia sobie z kurzu i deszczu.
Kapelusz filcowy czy słomkowy, lekki, dość duży, przybrany wstążką lub niegniecącą się materyą bez kwiatów i piór.
Mocna parasolka, ochrona od słońca i deszczu zarazem.
Dwie pary bucików mocnych, wygodnych, zaopatrzonych w grubą podeszwę, lekki, dość duży i ciepły pled, niezbędna bielizna i neseserka podróżna ze szczotkami i grzebieniami oraz innemi dodatkami toaletowymi.
A więc nasza toaleta podróżna trwała, wygodna i możliwie wytworna jest w komplecie.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Spotykamy następnie całe grono turystów, są tam młode i starsze panie, oraz mężczyźni różnego wieku.
Łatwo to spostrzedz, że podróżują po raz pierwszy; panowie bowiem noszą jasne do prania garnitury, a jedna dość otyła dama ustroiła się w ciemną, aksamitem obłożoną suknię, kapelusz z powiewającemi piórami i parasoleczkę małą obwiedzioną koronkami.
Jedna z młodych panien nosi jasno niebieską koronkami ozdobioną sukienkę, lakierowane pantofelki i kapelusz biały; druga znów odziana w powiewny, batystowy z wstążkami kostjum, nosi kapelusz ozdobiony jaskrawymi, czerwonymi makami.
Reszta towarzystwa nosi odzienie również jak do przechadzki w parku miejskim,
Jak ci nieszczęśliwcy wyglądali przy powtórnem z nami spotkaniu, po przebyciu w drodze gwałtownej ulewy, przed którą nie było się gdzie schronić.
Jasno niebieska sukienka od silnych promieni słońca z jednej strony zezieleniała, a deszcz dokończył dzieła jej zniszczenia, kwiatki batystowej toalety zmoczone, wprawdzie świeżo wyglądały, lecz smutnym za to był widok ich właścicielki z przylegającym do ciała, tamującym poruszenia, wiotkim batystem.
Biedne maki rozstały się ze swem zabarwieniem pod ciosami ulewy i w czerwonych smugach znaczyły swą obecność na kapeluszu i sukni. Toaleta starszej pani jeszcze więcej godna litości; kurz wcisnął się w fałdy ciemnej sukni i pod wpływem deszczu zamienił się w błotniste plamy, aksamit zupełnie zniszczony, lśni się od wody i zgniecenia, a kapelusz z piórami budzi ochotę do śmiechu swą niekształtną masą i dumnemi niegdyś strusiemi piórami zamienionemi obecnie na zmoczone kogucie.
Lekkie okrywki zabrane ze sobą przy pięknej pogodzie, nie zastąpiły naturalnie dużego pleda, a same uległy zepsuciu.
Zniszczona toaleta mamuni skłania ją do płaczliwych lamentów, co złości znów jej męża i wywołuje z jego strony uwagę: lepiej będzie, gdy wrócę do domu użyć w spokoju resztek wakacyi.
Widzisz więc miła czytelniczko, jakie przykrości sprawić może niezastosowana do celu toaleta.
Zupełnie inaczej przedstawia się wracające również z wycieczki inne grono podróżników.
Panie są uśmiechnięte, skromne płaszczyki z trwałej materyi, zaopatrzone w mnóstwo kieszeni, dobrze ich od niespodzianek pogody zabezpieczyły, jeszcze lepiej, jak nasze tamujące ruchy rąk duże pledy. Kilka nieznacznie umieszczonych haczyków, pozwala im dowolnie skrócić suknie, zapobiegając w ten sposób poznajomienia się tychże z błotnistą, rozmiękłą ziemią.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Przy wycieczce w góry trzeba być przygotowaną na szybkie zmiany temperatury, bo choć u podnóża góry, perkalowa bluzka jest za ciepła, na szczycie sukienna żakietka będzie wielce pożądaną.
Użycie podróżnego kija nie pozwala na zabieranie parasola; najlepszą zatem ochroną od niepogody będzie niezbyt długi płaszczyk z nieprzemakalnego materyału, gładki, ozdobiony tylko kieszonkami.
Z tegoż materyału kapelusz jest jednocześnie lekkim i zabezpiecza od niepogody.
Dla ochrony od zimna nosić trzeba kalesony wełniane lub trykotowe, ciemne i szczelnie zapięte, wełniane pończochy i mocne buciki.
Niezawsze pogoda sprzyja długotrwałym, dalekim wycieczkom. W górzystych miejscowościach deszcz zmusza czasami turystów do przesiadywania przez dni kilka w domu; wygodna zatem i ciepła suknia domowa znaleść się winna w koszu, pomimo energicznego protestu pana męża.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Fason tych toalet musi być możliwie prosty, bo upięcia i dodatki zmięte pakowaniem nadają sukni wygląd nieświeży, stary.
Materyałem najlepszym jest czysta nieulegająca zgnieceniu wełna, koloru niewrażliwego na promienie słoneczne. Kołnierzyk z prawdziwej koronki, fiszutka lub inny modny dodatek, nadaje w potrzebie strojny wygląd podobnej sukni.
Również protegowane być mogą różne dodatkowe staniki aksamitne, jedwabne i koronkowe, które nie zabierając wiele miejsca, mogą stanowić wcale dobrą całość ze spódniczką z dobrej wełny, prostego fasonu.
Podobne staniki mogą wybornie służyć do odwiedzania koncertu, teatru; można niemi urozmaicić swą toaletą i nie wpaść w kłopot z okazyi przyjmowania udziału w mniej więcej świetnej zabawie.
Polecić również możemy bieliznę wełnianą lub trykotową, bo batysty i koronki ładnemi są tylko, gdy są świeżo wyprasowane, a oto w podróży trudno i wiele kosztuje.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Również u turystek odgrywa wielką rolę wygodny strój; żaden sport nie dozwala tak mało zastosowania próżności, jak właśnie tutaj, gdyż ruchy nie śmią być krepowane najmniejszą niewygodą w ubraniu. Turystka nosi przeważnie żakiet z materyału tego co spódniczka i lekką bluzkę z jedwabnego materyału lub płótna. Spódniczka może być przybrana szpangami z skóry lub z pasmanteryi. Najstosowniejszy materyał do takich kostiumów jest szorstka tkanina wełniana i szewiot w wszystkich ciemnych kolorach.

Różne stroje sportowe, w: „Nowe Mody”, 1890

 

Co rok więcej przekonywamy się, iż rozsądek bierze górę nad niewytlómaczoną i zawsze i wszędzie potępianą chęcią wyróżnienia się tualetą u wód lub nad brzegiem morza. Osoba nie rozumiejąca jego sama sobie odbiera przyjemność letniego pobytu, gdzie tylko praktyczne suknie wełniane kretonowe, zefirowe lub wreszcie fularowe bez garnirowania z koronek mają zastosowanie. Tualeta mianowicie w górach, powinna być tak zastosowana, żeby można w niej wsiąść na wózek góralski udając się na wycieczkę, lub zwinąwszy szal w zręczne małe paski z rączką iść w góry piechotą.

L.Ć., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1891

 

Przeznaczona pod kostjum do wycieczek w góry, praktycznie jednoczy w sobie dwie sztuki ubrania i w dnie gorące spódniczkę spodnią usuwa jako zbyteczną. Wymiar formy zastosowany na osobę dobrej tuszy. Ponieważ wiele pań ze względów sanitarnych nie używają gorsetów utrudniających elastyczność ruchów przy wchodzeniu na góry, więc w pasku spódnicy obrobione są dziurki do przypięcia do stanika spodniego. Pod taką spódnicę kładą się majtki z materyału wełnianego lub bawełnianego takim fasonem jak pod amazonkę, albo majtki w jednym ciągu z bluzką chemise pantalon, jakich formę podaliśmy w r. 1888.

„Tygodnik Mód i Powieści”, 1891

 

Najmniej kłopotu z przygotowaniem toalet mają osoby wybierające się do miejsc leczniczych w górach. Wycieczki w góry wymagają ubrań formą praktyczną, niekrępującą ruchów, z materyałów nie niszczących się od zmian powietrza, chodzi tu bowiem o wygodę a nie elegancyę. To też kapelusze, parasoliki, buciki — wszystkie części składowe ubrania dobierają się tak aby nie obciążały figury.

O ubiorach, „Tygodnik Mód i Powieści”, 1892

 

Do wycieczek w góry są najstosowniejsze kostiumy z materyału tyrolskiego zaopatrzone bez wyjątku koszulką czyli bluzką z flanelki oraz źakietką lub zarzutką według ryciny nr. 26 i 29. Spódnice urządzone są do skrócania za pomocą pentelek i guziczków lub kulisy ze sznureczkiem. Żakiety mają skromną formę, co zastosowanem być powinno do całego ubioru turystki. Przody żakietki wyłożone są w kształcie ranwersów spiętych za pomocą guziczków lub też zapinane są na jeden rząd guzików i zaopatrzone patkami. Gdy się ranwersy odepnie, można kaftanik zupełnie zapiąć. Żakiety we formie rosyjskich bluzek są również ładne i zgrabne. Do wycieczek takich odpowiednie są koszule z flanelki, bo chronią od zaziębienia. Trzewiki są zawsze sznurowane i najlepsze, gdy zrobione są ze skóry juchtowej i nie powinny być zbyt wysokie. Rękawiczki są z jeleniej skóry.

Moda w sporcie, w: „Nowe Mody”, 1893

 

Nr. 17. Kostium sportowy z zielonego materyału tyrolskiego. (Wewnętrzna strona spódnicy: ryc. nr. 20.; kaftanik: ryc. nr. ii. a. i b.
Jeżeli mówimy o wypoczynku w górach, to zawsze należy pamiętać o tem, by nigdy nie siadać na samą ziemię — wogóle ochładzanie powinno następować zawsze powoli, a nigdy nagle. Gdy się wraca z wycieczki zziajany, zegrzany i spragniony, to najpierw należy starannie obetrzeć twarz i szyję z kurzawy i potu, a potem dopiero umyć się. Przy udarze słonecznym woda jedynie pogarsza złe; jeśli nie pomaga tu wazylina, to dobrze robić sobie okłady wodą, w której wyciśnięto liście pietruszki.

O wycieczkach w góry, w: „Nowe Mody”, 1897

 

Turystki jadące dla wycieczek w góry, z wielkim zadowoleniem używają kostiumu z trykotu wełnianego, dopełnionego spódnicą niedochodzącą do ziemi pod którą noszą majtki i bluzę zwane combination. Odrzucają one gorset krępujący swobodę ruchów, zastępując go wygodną sznurówką, wolną od uciskających brykli, w którem łatwo położyć się w wagonie lub wdrapywać się po spadzistych ścieżkach górskich. Zamiast kaftanika z baskiną, młode osoby wolą używać bluzki i bolero otwartego lub dającego się zapinać.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1899

 

Śmieszną bez zaprzeczenia byłaby turystka, jadąca w góry z walizą strojnych, lekkich toalet, ale również w kłopocie znalazłaby się młoda osoba, przybywszy do której ze znanych, głośnych i modnych miejscowości, mając z sobą tylko skromne kostyumy angielskie lub krótkie suknie (jupe trotteuse).

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1902

 

Bluzka stała się ubraniem en-tout cas — noszą ją starsze osoby, młode panienki i dziewczynki — zastosowawszy odpowiednio materyał, formę i przybranie, bluzka służyć nam będzie w domu, w podróży, przy table d'hote, na zebraniach (reunions) i koncertach u wód, na wybrzeżu morskiem, przy kostyumie sportowym lub przy ubraniu turystki udającej się w góry.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1902

 

Osoby nie potrzebujące liczyć się z wydatkami, udając się w podróż zaopatrzone są w wygodny neseser z przyborami toaletowemi, w płaskie pudełko z grubej tektury, oklejone szarem lub bronzowem płótnem żaglowem, nieprzemakalnem, do kapeluszy i drugiem większem lecz piaskiem do sukien i zwijaną torebką podróżną, także z nieprzemakalnego płótna, zapinaną paskami skórzanemi, mającą wewnątrz i zewnątrz kieszonki oddzielne. Komu chodzi o oszczędność może w domu przygotować sobie taką torebkę z bronzowego lub szarego drelichu. Jadąc daleko a zatrzymując się w drodze w różnych miejscach na krótko, większe bagaże zostawia się na koleji, zabierając z sobą do notelu właśnie tylko te lekkie sztuki, z rzeczami niezbędnemu Dla zamiłowanych turystek do dalekich utrudzających wycieczek w góry najpraktyczniejsze są torebki z nieprzemakalnego płótna, wykończone z dlugiemi rzemykami do założenia na plecy i przypięcia.

O podróży i gościach przyjezdnych, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1906