Przy komponowaniu stroju należało także zwrócić baczną uwagę na biżuterię. Jej dobór zależał od wielu czynników – aktualnej mody, pory dnia, koloru sukni, wieku właścicielki, jej stanu cywilnego oraz tego, czy nie znajduje się akurat w żałobie.

 

Wybór kamieni drogocennych i ozdób z kosztownych i szlachetnych kruszców podlega nader surowym przepisom.
W każdem wieku inne powinny być biżuterye i zmieniane być muszą w miarę okoliczności.
Równie dobry gust jak i rozsądek nakazują, nabywając tego rodzaju przedmioty, nabywać je garniturami; jeśli fundusze nie pozwalają jednorazowo, to częściowo przynajmniej powoli, aby z czasem skompletować je zupełnie. Garnitur składa się: z kolczyków, broszy, naszyjnika, medalionu lub krzyża na szyję, z bransolety, z guziczków do mankietów; niekiedy nawet powiększa się on grzebieniem lub dyademem na głowę, pierścionkami, łańcuchem do zegarka, dewizką do tegoż i rączką do parasolki. Półgarnitur zaś składa się: z kolczyków, broszy i guziczków.

  Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane, Kraków 1876

 

Panna nie nosi nigdy brylantów, nawet w dzień swego ślubu, wyjąwszy na swoim weselnym balu. Wtedy jako mężatce brylanty są dozwolone.
Do lat dziewiętnastu panna może nosić perły, turkusy i korale; bardzo mało złota, chyba krzyż na szyi albo medalion; nigdy nie powinna mieć dużego złotego łańcucha a zegareczek jak najskromniejszy. Fantazyjne zaś biżuterye, którym moda i gust przemysłowców i fabrykantów francuskich nadają racyę bytu i jednoroczne powodzenie, jak np.: ozdoby z koraliny, z oksydowanego srebra, z metalowych filigranów, z bronzu, z kości słoniowej, perłowej massy, w kryształu itp. są najzupełniej dla panien stosowne, aby tylko wybierały takie, które nie są zbyt ciężkie i odznaczają się prawdziwie dobrym smakiem.

  Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane, Kraków 1876

 

Po dwudziestu latach, skarbiec panieński może być powiększony nieznacznie, granatami, malachitem, ametystami, lapis lazuli, kameami i skromnemi emaliami. Topaz, szmaragd, rubin, szafir, opal, brylanty, są zawsze tylko mężatek udziałem. Panna nie powinna nosić pierścionków, najwyżej jeden na prawej ręce i to bardzo skromny.

  Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane, Kraków 1876

 

Po trzydziestu pięciu latach kobieta powinna nie nosić panieńskich biżuteryj, chyba że turkusy lub korale przez nią posiadane są niezwykłej piękności. W pewnym wieku lepiej nie używać drogocennych kamieni, aniżeli wkładać na siebie miernie piękne i dwuznacznej wartości.

  Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane, Kraków 1876

 

Kolor sukni powinien być zawsze w harmonii z kolorem kamieni. Białe perły i złoto zgadzają się ze wszystkiemi barwami. Koral można mieć tylko przy białej, czarnej i szarej sukni; turkus właściwym jest dla niebieskiej, błękitnej, nigdy zaś nie powinien być użytym przy zielonej, tak jak ametyst nie ma racyi być na niebieskiej.

  Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane, Kraków 1876

 

W dzień używają się klejnoty złote, cyzelowane i emaliowane, oraz kamee. Perły, brylanty i drogie kamienie, używają się tylko wieczorem. Używanie dyamentów w dzień nie jest przyjętem, wyjąwszy w pierścionku albo jako pojedyńcze krople brylantowej rosy w kolczykach. Brylant w pierścionku musi być nadzwyczajnej piękności aby ośmielić się go włożyć na palec na wierzch rękawiczki. Tego rodzaju ekscentryczność dozwolona jest wtedy tylko, kiedy w ten sposób noszony kamień sieje blaski przyćmiewające inne światła. W każdym innym razie jest to śmieszność nie do darowania. Ażeby kamień nie kaleczył ręki pod rękawiczkę obraca się go do środka. Pierścionki noszą się dziś tylko na czwartym i piątym palcu.

  Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane, Kraków 1876

 

Ozdoby z dżetu noszą się w każdym wieku, równie panna jak i mężatka używać ich może.

  Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane, Kraków 1876

 

Biżuterye stosować trzeba do wieku i okoliczności; garnitur młodej panny, nie odpowiedni już dla mężatki. Gust dobry podyktował w tym względzie pewne reguły, których trzymać się wypada. I tak radzi on mieć garnitury całe i jednakie. Pod garniturem rozumiemy: kolczyki, broszka, naszyjnik, bransoletki, guziki do mankietów, pierścionki, łańcuszek od zegarka i od parasolki. Do pół garnituru liczą, się: kolczyki, broszka i guziki od mankietów.
Młode panny nie noszą nigdy brylantów, nawet w dniu wesela, chyba wieczorem tegoż dnia, podczas balu. Biżuteryą ich aż do 20 roku życia, są perły białe, korale, turkusy oprawne w srebro, mało złota, chyba medalionik lub krzyżyk, malutki zegarek bez łańcuszka. Mogą też posługiwać się biżuteryą fantazyjną z wszelkich imitacyj, byle lekką i delikatną.

 Spirydion, Kodeks światowy czyli Znajomość życia we wszelkich stosunkach z ludźmi. Na podstawie dzieł Pani d'Alq ułożył, Warszawa, Kraków 1881

 

Odpowiednim też biżuteryi ma być ubiór. Suknie wszelkich kolorów, harmonizują z perłami białemi, złotem i brylantami; korale tylko przy białych lub czarnych i szarych. Turkusów nie nosi się nigdy przy sukni niebieskiej, etc.
Dowodem najgorszego smaku, noszenie brylantów we dnie, co najwyżej, można mieć pierścionki brylantowe. Pierścionki kładzie się na czwarty lub piąty palec. Jednem słowem, obładowywanie się kosztownościami, wprost się sprzeciwia najprostszym regułom elegancyi.
Garnitur kosztowności u mężczyzn, składa się ze szpilki przy krawacie, z guzików przy koszuli i przy mankietach i z pierścienia.

 Spirydion, Kodeks światowy czyli Znajomość życia we wszelkich stosunkach z ludźmi. Na podstawie dzieł Pani d'Alq ułożył, Warszawa, Kraków 1881

 

Starsze zaś panie powinny stanowczo wykreślić ze stroju swego wszelkie klejnoty, bo to zmarnowany grosz, który nadto ciągnie za sobą szereg innych niepotrzebnych wydatków.

 A.L., Odpowiedzi na kwestyonaryusz, w: „Kronika Rodzinna”, 1885

 

Na usługi osób średniego wieku zostaje duży wybór klejnotów i biżuteryi.
Do włosów ciemnych szpilki, dyademy, grzebienie, opaski z opałów, szmaragdów, pereł i rubinów, a do jasnych turkusy, granaty, szafiry, składają wielce urozmaiconą kolekcyę i dają możność swobodnego wyboru ozdób najodpowiedniejszych dla danej osoby.
Perły, brylanty i delikatne wyroby srebrne i złote, mogą być użyte do każdego koloru włosów i toalety.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Naszem zdaniem jeden, dwa, a najwyżej trzy, harmonizujące ze sobą fasonem i kolorem kamieni, pierścionki nosić można na jednym palcu, jednej ręki. Nic śmieszniejszego i bardziej prostaczego nad obładowanie pierścionkami trzech, czterech palców każdej ręki, a to jeszcze palców niegrzeszących pięknemi formami, lecz odznaczających się zbytniem zaokrągleniem lub wystającemi chrząstkami.
Pierścienie złote, szerokie i grube, obciążone dużym kamieniem, chociażby brylantem, nigdy ręki kobiecej zdobić niebędą.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Do domowej sukni i na ulicę panie średniej zamożności, brylantów stanowczo nosić nie powinne, tak samo i t. z. brylantów sztucznych, które sprawiają dodatnie złudzenie tylko noszone przez osoby zamożne, mogące sobie pozwolić i na prawdziwe.
Kobiety o rysach prostackich, otyłe i czerwonej cery noszą brylanty ku własnemu oszpeceniu.
Brylanty wprawdzie nosić można do toalet wszelkich kolorów, najpiękniej jednakże grę ich świateł odbija tło białe i czarne.
Na czarnem tle sprawiają one wrażenie tajemnicze, ponure, a czasami w połączeniu z indywidualnością osoby je noszącej — wprost demoniczne; podczas gdy na tle białem, światło brylantów jest więcej łagodne, jaśniejące, a noszone pod postacią dyademu, wywołuje efekt aureoli.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

W naszych czasach prawie wszystkie cenne kamienie imitowane są przez kombinacie przetworów ze szklanej masy. Wyroby te są tak udatne, że nawet znawcy przy powierzchownem badaniu nieraz oszukiwać się dają co do ich istotnej wartości.
Noszenie podobnych imitacyi uzasadnionem jest tylko u osób, które mogą być posiadaczkami prawdziwych ich pierwowzorów, inaczej złudzenie niebywa wywołanem, przeciwnie budzi tylko ironiczne uśmiechy.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Dama o rudych włosach nieozdobi się naturalnie klejnotem czerwonym, jak rubin i granat, ani też zielonym; chociaż włosy jasno rude, o złotawym połysku, przystrojone szmaragdami przy sztucznem świetle, mogą wywołać cudowną harmonją, efekt istotny.
Blondynkę, o przezroczystej cerze, zarówno szmaragdy, jak ametysty i turkusy ślicznie przyozdobią, w ogóle wszystkie klejnoty o delikatnych kolorach.
Dla brunetek odpowiednio do ciemniejszej lub jaśniejszej cery, właściwe będą klejnoty z mocnym, rozjaśniającym kolorem, n. p. bursztyny, korale, oraz kryształy i opale.
Naturalnie tak blondynki, jak i brunetki ilość oraz kolor noszonej biżuteryi zastosować muszą do koloru i mniejszej lub większej elegancyi toalety. Dysharmonia ubrania i klejnotów razi tem bardziej im kosztowniejsze są ostatnie.
Powtarzamy jeszcze raz, że osoby niezbyt korzystnej powierzchowności tylko tracić mogą zarówno przez zbytnią elegancyę toalety, jak przez noszenie silnie błyszczących klejnotów.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Biżuterya z pereł  jest prawie zawsze gustowną, wykwintną i dystyngowaną dla każdego wieku i każdej prawie cery. Młode panienki, niemogące jeszcze nosić kosztownych klejnotów, używać śmiało mogą ozdób z pereł złożonych.
Najwytworniejsze są klejnoty z samych pereł w delikatnej, filigranowej oprawie bez przymieszki innych drogich kamieni. Perły otoczone małymi brylancikami zyskują dużo na blasku.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Ozdoby koralowe z powodu trudności w obrobieniu twardego kamienia, nieprzedstawiają się zbyt wdzięcznie. Ciemnym brunetkom, o matowej cerze, jest w nich bardzo do twarzy; jaśniejsze, różowe odmiany mogą być i przez blondynki noszone. Dla osób starszych koralowe ozdoby odpowiedniemi nie są, posiadają bowiem za mało dystynkcyi.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Bursztyny ładnie obrobione, matowe dla ciemnych brunetek są bardzo efektowne, należy je tylko ściśle zharmonizować z kolorem sukni; najlepiej odznaczają się przy ciemnoczerwonym, ciemno granatowym i czarnym aksamicie.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Ładną i dla każdego wieku stosowną jest biżuterya z lawy i matowego dżetu. W niewielkiej ilości, gustownie obrobione, służą zarówno blondynkom, o bladej i żywej cerze i wszelkich odcieni włosów, jak i brunetkom o matowej lub różowej cerze.
Angielskie wyroby dżetowe prezentują się kosztownie, a zarazem wykwintnie.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Klejnoty z mozaiki, artystycznie obrobione i złożone z harmonijnych barw, posiadają wysoką wartość. Ładnie odbijają przy ciemnej toalecie, a stosowne są dla osób starszych.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Wyroby z emalii bywają we wszystkich kolorach, największy jednak popyt posiadają z czarnej i błękitnej.
Gustownie oprawne i zastosowane dobrze do cery i ubioru, stanowią one dość wdzięczną ozdobę.
Stosowniejsze dla osób młodych.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Wyroby szyldkretowe bardzo są odpowiednie dla osób starszych; szpilki i grzebienie wyglądają dystyngowanie i dla osób młodych.
Ciemnowłosym służy lepiej jaśniejszy, bardziej żółtawy odcień szyldkretu, a jasnowłosym — ciemniejszy, brunatny.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Ozdoby srebrne posiadają więcej dystynkcyi, niż złote. Tu działa nie tyle kosztowność materyału, jak estetyczne i artystyczne obrobienie tegoż. Matowy blask tej biżuteryi stosuje się dobrze do domowej, sukni i do stroju dla młodych osób. Klejnoty ze srebra, ozdobione cennymi kamieniami, są zarówno wytworne, jak i kosztowne.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Niedziwi nas bynajmiej zamiłowanie klas niższych do masywnych łańcuchów, broszek i kolczyków. Cenią one w nich bowiem głównie blask i wartość złota. Któż bowiem wymaga od nich dobrego gustu? Inaczej rzecz się przedstawia, gdy osoby, mające pretensyę do wykształconego smaku, stroją się w łańcuchy, któremi możnaby więźnia zakuć, łub w olbrzymie, ciężkie brosze i szerokie bransolety, reprezentujące jedynie wartość złota bez śladu artystycznego obrobienia. Wówczas niby wytworny gust tak przystrojonych, budzić może tylko uśmiech ironiczny osób obdarzonych wyrobionym smakiem.
Lekkie, wykwintne, estetycznego wyglądu ozdoby ze złota, mianowicie odpolerowane na lekki czerwony odcień, dobrze się zgadzają z toaletami wszelkich kolorów. Najlepiej jednakże odbijają je kolory ciemno zielone, ciemnofjoletowe, oraz plusze, aksamity i materye bez blasku. Dla osób o zbyt zarumienionej cerze, ozdoby złote są za rażące.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Pysznym strojem głowy jest gustowny dyadem, przy dobrym wzroście i wytwornych ruchach, nadaje on poważny, majestatyczny wygląd.
Dyademu, grzebieni i przepasek niemożna zanadto na tył głowy wysuwać, psujemy tem bowiem linję profilu. Co do wielkości i kształtu wymienionych ozdób, należy je ściśle stosować do rozmiaru głowy, twarzy oraz całej postaci.
Nietrzeba też grzeszyć przesadą, co do ilości klejnotów. Zbyt obciążona ozdobami głowa, robi wrażenie komiczne, karykaturalne. Jeśli zatem do fryzury użyjemy dyademu, grzebienia lub przepaski, już nie potrzebne będą ozdobne szpilki i odwrotnie, kosztowne szpilki stanowią same przez się dostateczną ozdobę.
Czesanie i klejnoty powinny stanowić ściśle zharmonizowaną całość, nie zaś jak to często widzimy, że fryzura jest całością sama w sobie, a grzebienie i szpilki są przyczepione tam, gdzie niema racyi przytrzymywać ani uzupełniać fryzury.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Kolczyki, umiejętnie dobrane, przyczyniają się do większej symetryi w liniach twarzy i prawie wszystkim w nich do twarzy. Gustowne są kolczyki małe, z jednej perełki, lub kamienia, oprawne w złoto, lub srebro; zmienna jednakże moda zaleca raz drobne guziczki, to znów olbrzymie obręcze, trójkąty, monety; jednem słowem całe gmachy.
Kolczyków nosić nie radzimy, paniom, mającym uszy duże, mięsiste, mocno odstające, lab wadliwe w rysunku muszli. Dotyczy to także osób ułomnych lub posiadających w twarzy jakieś widoczne usterki. Kolczyki, zwłaszcza ozdobne, przyczyniłyby się tylko do uwydatnienia powyższych braków.
Kolczyki, długie, wiszące, nie są stosowne dla osób o ruchach ostrych, nerwowych; sprawiają one niemiłe wrażenie gwałtownem łub ustawicznem bujaniem się dokoła twarzy.
Kobiety o ruchach łagodnych miarowych, mogą nosić te często dla okrągłych twarzyczek tak korzystnie wydłużające fasony, wiszących, długich kolczyków.
Damy, o krótkiej szyi, także długich kolczyków nosić niemogą, bo u nich kolczyki, dotykając prawie ramion, powodują niezręczność ruchów i uwydatniają zbyt krótką szyję. O wyborze mniejszych lub większych kolczyków, decydować musi rozmiar i kształt głowy oraz rysy twarzy.
Zasadą w tym względzie winno być szukanie harmonijnego owalu przez wydłużenie twarzy krótkich, a nadanie możliwej pełności zbyt szczupłym i t. d.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Pięknie utoczone ramię, o gładkiej cerze, zdobi niezawodnie gustowna bransoleta, z luźnych pojedynczych ogniw złożona, wązka obrączka w kształcie tasiemki lub węża i t. p. Dla ramienia, odznaczającego się pełnością, stosowne są bransolety przylegające np. w kształcie węża. Bransolety ciemne nadają ramieniu wygląd szczuplejszy, pełniejszy zaś z metali jasnych, jak np. ze srebra lub jasnej emalii.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Broszki, stanowiące zwykle przystrój i zakończenie kołnierzyka, muszą też odpowiadać kolorowi sukni, ciemne odbijają dobrze jasne kolory sukien i odwrotnie. Broszka powinna poniekąd odpowiadać fasonem kolczykom i bransolecie. Ładne są broszki w formie strzałek, kwiatków i kłosów, w ogóle podłużne są gustowniejsze od okrągłych.
Piękne są również broszki, naśladujące wiernie barwą i kształtem bratki, bławatki, róże, fuksye i różnokolorowe liście.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Medaljony i krzyże noszone na zwykłej, niewyciętej sukni, dowodzą więcej chęci ozdobienia się i bigoteryi, niż dobrego gustu.
Noszone na sukni wydekoltowanej fasonem i kolorem odpowiadać muszą cerze oraz pełności biustu, jakoteż całości toalety. Panie, o kościstym ciemnym biuście, niech tych ozdób lepiej nieużywają.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Korale i kolje dla codziennego użytku służyć mogą tylko dzieciom i podlotkom.
Na wieczory i bale piękna z pereł lub brylantów kolja jest zarówno stosowną do ozdobienia obnażonej szyi, jak i kołnierzyka sukni nie wyciętej. Szczególnie pięknie odbija kolja z pereł, lub kosztownych kamieni na ciemnem gładkiem tle aksamitu.
Czasami moda przystraja nasze damy w kolje ze srebrnych ogniw lub dżetów, które mogą być noszone do toalety wizytowej i spacerowej.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Osoby z dobrego towarzystwa nie noszą na ulicy ozdób ze złota, a tem mniej zawieszają łańcuchy, dozwolonem jest tylko używanie bransoletek.

 Wanda Reichsteinowa-Szymańska, Poradnik dla młodych osób w świat wstępujących, ułożony dla użytku tychże przez Wielkopolankę, Poznań 1891

 

Perły wyjątkowo nadają się do każdej cery i koloru włosów – podnoszą białość cery, ożywiają płeć matową, a mocnym rumieńcom blaskiem swoim delikatnym odejmują zbytnią czerwoność. Odpowiednie są przy strojnej materyi a także uroczo zdobią twarzyczkę odbijającą na tle skromnego batystu lub wełny – gdy przeciwnie brylanty wymagają kosztownego tła z aksamitu i jedwabiu. Biżuterye złote o wiele tańsze i lżejsze a efektowne przy świetle wieczornem, ślicznie odznaczają się na lekkich tkaninach wszelkiego koloru. Rubiny, ametysty włoskie, szmaragdy, uwydatniają się wspaniale przy toaletach jasnych; przy ciężkich materyach dla mężatek do ubrania wieczorowego wspaniałe są dyamenty w oprawie artystycznej, starożytne klejnoty emaliowane, weneckiej lub normandzkiej roboty. Wielkiej nieznajomości rzeczy i braku dobrego gustu dowodzą osoby każące starożytne klejnoty, spuściznę po prababkach, przerabiać na modne w guście nowożytnym — jest to pewien rodzaj wandalizmu! Teraźniejsza oprawa istotnie jest lżejsza, delikatniejsza, subtelna umie uwydatniać efektownie małe nawet kamienie, ale stylowo starożytne klejnoty mają właśnie odrębną cechę, doskonałość wykończenia, powagę rysunku, poprawność w każdym szczególe, imponującą wspaniałość całości. Nie spotkamy w nich tuzinkowych pomysłów, łatwych do wykonania we wszelkiej imitacyi. Kto posiada perły prawdziwe, niech je nosi na szyi w jednym sznurku — jeżeli są dobrane wiadomo, że dochodzą nawet do kilkunastu tysięcy rubli za sznurek. Drobne perełki można oprawić w kilka rzędów, lub urządzić tak zwany collier de chien, przedzielany w równych odstępach brylantami, ale to już mniej modne. Sznury we włosach nie są już noszone, ich miejsce zajęły brylanty oprawne w gwiazdy, opaski przy uczesaniu empire, szpilki fantazyjne, grzebyki.

O klejnotach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1897

 

Kobiety przeszedłszy lat 35, powinny się wyrzec biżuteryi młodej, to jest turkusów, korali i wszelkich ozdób fantazyjnych, bo w tym wieku lepiej nie nosić żadnych ozdób, jeżeli nie mogą być prawdziwe.

 Spirydion, Kodeks światowy, Warszawa 1898

 

Kobieta prawdziwie fashionable nie może nigdy za mało mieć na sobie klejnotów – to jest aksjomat, który raz przyjąwszy, będziemy umieli trzymać się złotej drogi umiarkowania w tym kierunku. Obwieszanie się wielką ilością świecideł jest i pozostanie zawsze dowodem złego gustu, prostactwa.

 A. Callier, Hygiena piękności. Praktyczny poradnik dla prawdziwie eleganckich kobiet na podstawie najlepszych źródeł skreśliła, Kraków, Warszawa 1903

 

Na sali balowej nawet natomiast młoda dziewczyna nie powinna stroić się w brylanty: świetlana jej cera, gibkie kształty i wątła figurka domagają się raczej kwiatka – i to jeszcze z rodzaju najdelikatniejszych jak konwalia, kwiat jabłoni i t. p. niż kamieni, które zdają się dla jej postaci zbyt ciężkiemi.

 A. Callier, Hygiena piękności. Praktyczny poradnik dla prawdziwie eleganckich kobiet na podstawie najlepszych źródeł skreśliła, Kraków, Warszawa 1903

 

Perły w lekkiej ażurowej oprawie filigranu lub sznury pereł na szyję, perły jako proste butony śrubowane w uszach może nosić najmłodsza nawet panienka, dla której wszystkie inne klejnoty są jeszcze niedostępnemi.

 A. Callier, Hygiena piękności. Praktyczny poradnik dla prawdziwie eleganckich kobiet na podstawie najlepszych źródeł skreśliła, Kraków, Warszawa 1903

 

Bransolety noszą się zazwyczaj na lewej ręce, chociaż obecna moda domaga się noszenia ich na obu rękach i w większej ilości. Noszenie na bale dyademów, rywier bogatych i t. d. powinno być pozostawionem starszem już mężatkom; młodziutkie kobiety powinny, licząc na wdzięk swej młodości i urody i na balach nawet ograniczać ilość przywdziewanych klejnotów.

 A. Callier, Hygiena piękności. Praktyczny poradnik dla prawdziwie eleganckich kobiet na podstawie najlepszych źródeł skreśliła, Kraków, Warszawa 1903

 

Wielka ilość złota w ubraniu jest gminnością; noszenie grubych bransolet, ciężkich łańcuchów złotych, masywnych brosz połyskujących jest przywilejem klas, do których wykształcenie estetyczne jeszcze się nie przedarło.

 A. Callier, Hygiena piękności. Praktyczny poradnik dla prawdziwie eleganckich kobiet na podstawie najlepszych źródeł skreśliła, Kraków, Warszawa 1903

 

Naszyjniki z pereł stanowią jeszcze zawsze najpiękniejszą ozdobę toalety a Amerykanki stroją się w nie i za dnia, kładąc je do najdoskonalszej nawet sukni.

 Sarpo, Przy toalecie, w: „Bluszcz”, 1904

 

Brunetki powinny nosić ametysty oprawne w srebro lub klejnoty w srebrze cyzelowanem. Blondynki – rubiny, granaty, topazy, turkusy, szafiry oprawne w złoto jasne. Jedne i drugie mogą nosić brylanty.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów, Warszawa, 1904

 

Do lat 20-tu klejnotami panny są białe perły, korale, turkusy, w ogóle jak najmniej biżuteryi: bransoletka na prawej ręce, zegarek jak najmniejszy na piersiach, przypięty fantazyjną broszeczką, i cienki łańcuszek złoty z barwnymi breloczkami w dobrym guście.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów, Warszawa, 1904

 

Prababki nasze nosiły przy zegarkach wielkie łańcuchy na szyi, panie współczesne zadawalniają się małą kokardką, przypiętą do biustu, a stanowiącą tak wielką pokusę dla rzezimieszków. (Beware of pickpockets!)

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów, Warszawa, 1904

 

Mężatka nie powinna przeładowywać palców pierścionkami; w ogóle sadzenie się na brylanty jest właściwem może dla kobiet Wschodu, o ruchach leniwych i ospałych, nigdy jednak dla naszych pań, ruchliwych i pełnych temperamentu.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów, Warszawa, 1904

 

W ozdobach znowu zajęły dawne miejsce koral, topaz, serdolik, mozajka i emalje; młode panny mogą nosić te ozdoby w cienkich złotych oprawach, w otoczeniu drobniutkich perełek lub bez pereł na sznurku.

 Mieczysław Rościszewski, Dobry ton, Warszawa, Lwów, 1905

 

Brak elegancji u kobiet uwydatnia się najjaskrawiej w nieumiejętnem i bezsensownem noszeniu ozdób złotych i drogocennych; lepiej ich nie nosić, gdyż klejnoty nadają kobiecie blask, zbytkowność, mówią o jej bogactwie, ale nic a nic nie powiększają wdzięków.

 Mieczysław Rościszewski, Dobry ton, Warszawa, Lwów, 1905

 

Bransolety i kolje, przy sukni wyciętej, z krótkimi rękawami, są pożądane i ładne, gdyż ocieniają szyję i ręce; broszka na takiej sukni jest właściwą, o ile coś podtrzymuje lub przypina. Ale te same ozdoby przy zwyczajnej sukience pod szyję nie są na miejscu i wyglądają wcale nie ładnie. To samo da się powiedzieć o pierścionkach, noszonych przez niektóre panie w takiej liczbie, że z trudem zginają palce.

 Mieczysław Rościszewski, Dobry ton, Warszawa, Lwów, 1905

 

Młode panny nie noszą nigdy pierścionków, a co najwyżej jeden na prawej ręce.

 Mieczysław Rościszewski, Dobry ton, Warszawa, Lwów, 1905

 

Wszelkiego rodzaju klejnoty fałszywe należy raz na zawsze wyrugować ze swojej toalety; o wiele właściwiej i przyzwoiciej wcale nie nosić żadnych precjozów, aniżeli poić się blaskiem tanich imitacji.

 Mieczysław Rościszewski, Dobry ton, Warszawa, Lwów, 1905

 

Co się tyczy klejnotów, to zrana wcale się ich nie nosi, z wyjątkiem obrączek ślubnych; można tylko mieć na sobie broszkę i kolczyki, ale bez pereł i brylantów, gdyż kamienie te służą jedynie do toalet strojnych i od występów.

 Mieczysław Rościszewski, Dobry ton, Warszawa, Lwów, 1905

 

Brylanty zrana przy sukni domowej, oznaczają zupełny brak dobrego smaku i nawet nieznajomości tego, co nosi nazwę comme il faut.

 Mieczysław Rościszewski, Księga obyczajów towarzyskich, Lwów 1905

 

Kamieni fałszywych, nawet najwytworniej wykonanych, nikt szanujący się nosić nie powinien. Można mieć na sobie imitacyę perły, ale brylant fałszywy to horrendum!

 Mieczysław Rościszewski, Księga obyczajów towarzyskich, Lwów 1905

 

Biżuteryjne faux pas popełnione przez swoją ciotkę, Sofinetę Horwattową, wspomina Janina Żółtowska:

Na wiosnę tegoż roku po raz pierwszy pojawiły się w Wilnie i mieszkały u nas dwie nowe młode ciotki, Lela i Sofineta, wysokie, hałaśliwe, wybuchające ciągle śmiechem. Młodsza z nich i późniejsza elegantka jeszcze nie umiała się ubierać i z pewnym zgorszeniem opowiadano sobie, że na jednym z bali pokazała się w różowej sukni i naszyjniku z bursztynów, a tancerz jej ledwo ją uprosił, żeby zdjęła naszyjnik.

Janina z Puttkamerów Żółtowska, Inne czasy, inni ludzie, Londyn 1998

 

Na podobny temat: Panieńska biżuteria