Na ślizgawkę nie tyle szyto osobny strój, co używano do niej zimowego kostiumu spacerowego. W końcu na ślizgawkę trzeba było dojść, a nie było możliwości przebrania się. Jednak strój spacerowy, jeżeli miał posłużyć także do jazdy na łyżwach, musiał być odpowiednio skrojony i uszyty.

Przede wszystkim musiał być „krótki”, co oznaczało, że kończył się kilka centymetrów nad ziemią – jazda na łyżwach w stroju z trenem byłaby niemożliwa. Poza tym powinien w miarę prosty i gładki, a także dopasowany, by nie rozwiewał się i nie zawadzał (gruby, ciężki materiał zapobiegał podwiewaniu spódnicy). Wreszcie powinien być ciepły, by uchronić łyżwiarkę od przeziębienia. Uzupełniały go buty na niskim obcasie.

W przypadku młodych dziewczynek sytuacja była prostsza, bo ich stroje były krótkie. Ważne było jedynie, aby były odpowiednio ciepłe.

 

Dla pań tak samo długie i ciepłe okrycia są niepraktyczne i zawadzają tylko; najstosowniej i najładniej wygląda spódniczka niezbyt długa z cięższego materyału, obcisły ciepły kaftanik, lub krótki paltocik, nizki kapelusik z woalką i wysokie skórkowe buciki. Mufki wtedy dopiero można używać, skoro się nabędzie pewnej wprawy w ślizganiu, przedtem tylko zawadza.

Skarbiec dla rodzin w mieście i na wsi, tom II, Wydawnictwo Biesiady Literackiej, Warszawa 1889

 

Podeszwy i obcasy powinny być w dobrym stanie, buty niezbyt cienkie, a łyżwy w domu dopasowane dla oszczędzenia mitręgi. Buciki damskie z wysokiemi francuzkiemi obcasami wcale są nieodpowiednie do ślizgawki; obcasy muszą być nizkie, szerokie i płaskie, tak zwane angielskie, ażeby noga się nie skręcała.

Skarbiec dla rodzin w mieście i na wsi, tom II, Wydawnictwo Biesiady Literackiej, Warszawa 1889

 

Jeszcze większą swobodą w wyborze cieszy się sport łyżwiarski.
Kostjumy sukienne: zielone, granatowe, piaskowe, przybrane futrem i pluszem, szykownie odbijają się w przezroczystej tafli lodowej szyby.
Aby niekrępować ruchów w szybkim biegu, suknia na ślizgawkę musi być: krótka, gładka, lub ułożona w symetryczne, dobrze szczepione fałdy. Obłożony futerkiem krótki żakiecik, takaż czapeczka, zręczny zarękawek, a szykowna łyżwiarka jest gotowa, aby pomknąć na ślizkie pole, gdzie zręcznemi ruchami i gustownie odzianą postacią, będzie czarować otaczających widzów.
Przy wyborze koloru kostjumu, pamiętać należy o jasnem świetle zimowego słońca i o zwykle czerwieniejącej na mrozie buzi i nosku. Należy się nadto zastosować do mniejszej lub większej wrażliwości na powyższe wpływy mrozu.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Musiemy powiedzieć, choć może nieco spóźnione, słówko o toalecie na ślizgawkę. U nas sądzą ogólnie, że na ślizgawkę noszą się zupełnie odrębne kostiumy i tylko brak takowych zastępują zwykłą ciepłą z grubego materyału suknią, tymczasem z korespondencyi otrzymanej w tych dniach z Paryża na specyalne nasze zapytanie, czy są inne kostiumy—odebraliśmy odpowiedź, że pomimo, iż czasem dajemy ryciny przedstawiające łyżwiarki, jednak żadna z prawdziwych paryzkich elegantek nie ubiera się tak na ślizgawkę. Zabawa ta jest tak przyjęta w Paryżu przez cały ogół świata paryzkiego a szczególniej kobiecego, bo ten ma zwykle więcej czasu, że ambarasowne by to było zmieniać toaletę dla tej półgodzinnej lub godzinnej przyjemności. Paryżanka wychodzi na ulicę w zwykłej toalecie do wyjścia przeznaczonej, to jest w grubej sukni, naturalnie bez długiego okrycia, które jak wyżej mniej są używane, wstępuje w przelocie na ślizgawkę, tam podpina suknię na jeden lub dwa guziki, przygotowane do tego, a po odbytej ślizgawce idzie dalej na miasto, lub nawet oddaje wizyty, a często gdy trafi na dzień przyjęcia przetańczy nawet parę turów walca w tej toalecie, w której się ślizgała. Dodać tu muszę, że paryżanki zaczynają już na błoto podpinać suknie.

L.C., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1892

 

Tego roku gdy moda uprzywilejowała futro w szczególniejszy sposób, kostiumy na ślizgawkę dają obszerne pole do zastosowania go. Wspominaliśmy już na początku zimy o kostiumach futrzanych, mało rozpowszechnionych z powodu zbyt wygórowanej ceny, ale staniki futrzane bardzo są noszone. Naturalnie że szyją je tylko z futra z krótkim włosem, z baskiną lub tylko do stanu, z szerokiemi ranwersami, lub wielkim kołnierzem, z rękawami umiarkowanej szerokości dopelnionemi epoletą. Spódnica do kostiumu na ślizgawkę sięga tylko do kostek i nie powinna być nazbyt szeroką — raz że z grubszego materyału będzie bardzo ciężyć, powtóre przy szybkich ruchach będzie odrzucać się niezgrabnie. Dopełnić ją można dla młodej panienki żakietką Eton z futra wydry, podszytą gronostajami, z ranwersami bardzo szerokiemi z futra chinchilli. Prawie wszystkie kołnierze u okryć zimowych mają wypustki futrzane; modne są bardzo kołnierze wykończone oddzielnie, które można nosić przy okryciu lub wprost na staniku — przeważnie szyją je z pięknych drogich futer.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1894

 

Tego roku gdy moda uprzywilejowała futro w szczególniejszy sposób, kostiumy na ślizgawkę dają obszerne pole do zastosowania go. Wspominaliśmy już na początku zimy o kostiumach futrzanych, mało rozpowszechnionych z powodu zbyt wygórowanej ceny, ale staniki futrzane bardzo są noszone. Naturalnie że szyją je tylko z futra z krótkim włosem, z baskiną lub tylko do stanu, z szerokiemi ranwersami, lub wielkim kołnierzem, z rękawami umiarkowanej szerokości dopełnionemi epoletą. Spódnica do kostiumu na ślizgawkę sięga tylko do kostek i nie powinna być nazbyt szeroką — raz że z grubszego materyału będzie bardzo ciężyć, powtóre przy szybkich ruchach będzie odrzucać się niezgrabnie. Dopełnić ją można dla młodej panienki żakietką Eton z futra wydry, podszytą gronostajami, z ranwersami bardzo szerokiemi z futra chinchilli. Prawie wszystkie kołnierze u okryć zimowych mają wypustki futrzane; modne są bardzo kołnierze wykończone oddzielnie, które można nosić przy okryciu lub wprost na staniku — przeważnie szyją je z pięknych drogich futer.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1894

 

Jak taniec w salonie, tak ślizganie się na lodzie jest zabawą najkorzystniej uwydatniającą wdzięk i elastyczność pięknych figur; ruch i chłodne powietrze różowiąc cerę, ożywia twarze i dodaje uroku. Zima długo łagodna, zaostrzyła się a Luty mrożąc błoto po którem deptaliśmy, obdarzył nas lodem, którego z upragnieniem wyczekiwały zwolenniczki ślizgawki.
W Paryżu ten rodzaj sportu uprawiany bywa z wielkiem upodobaniem, byle tylko mróz parodniowy a zaraz na torze łyżwiarskim robi się gwarno, cały rój łyżwiarek i łyżwiarzy popisuje się ze zręcznością, zataczając koła, ósemki i różne śmiałe zwroty, lub w sześć czy ośm osób w szeregu, sunąc śmiało i zawracając w prawo i na lewo jakby jedna osoba; to znów parami skrzyżowawszy ręce wirują na lodzie jak na posadzce; gdzie miejsce wolniejsze widać znów piękne leniuszki, co same nie chcąc łyżwować każą się wozić w saneczkach podobnych do rccking-chairs. Przygotowano śliczne kostiumy a ich właścicielki doczekawszy się mrozu, mają obszerne pole popisu zimowych toalet, z nowych rodzajów materyałów, jak n.p.: tkanina zwana Jeanne d’Arc, cienka a ścisła jak zbroja sławnej bohaterki; inny rodzaj peau de Suede niezmiernie miękki i lekki; Zibeline materyał miękki i puszysty jak meszek na brzoskwini; Alhambra w maleńkie kwadraciki gustownie cieniowane jak mozajka; wigonie ciągle utrzymują się w użyciu, wyrabiane w doskonałych gatunkach pod nazwą Monaco, Siberienne i t. p. Aksamity bawełniane mają wielkie powodzenie.

O ubiorach na ślizgawkę, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1895

 

Znajdujemy tu wszelkie angielskie grube wyroby, oszyte futerkiem, barankiem; dużo także widać sukien aksamitnych, obcisłych, niby polonezy, krojem zupełnie surowym bez ozdób, zastosowanych do sportu łyżwiarskiego.

Seweryna Duchińska, Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1900

 

Paryżanki są wielkiemi zwolenniczkami sportu łyżwiarskiego; otulone w futerka z breitschwanc i chinchilli, a nieraz i w całe futrzane kostiumy oddawały się z całym zapałem ślizganiu po jeziorze w lasku Bulońskim i w Enghien; długotrwający mróz kilkostopniowy oraz niezmącona pogoda sprzyjała niepomiernie tej rozrywce, a teraz nawet odwilż kompletna nie zdołała jej przerwać, bo na Polach Elizejskich w Palais de Glace jest ślizgawka na sztucznym lodzie, i tu przy dźwiękach muzyki walcują piękne łyżwiarki w stosownych a bardzo gustownych ubraniach, którym warto przyjrzeć się z blizka. Są to przeważnie kostiumy tailleur z wykwintnego sukna, albo poil de cheire lub też jeszcze z bardzo praktycznego materyału Corkscrew kolorów bleute, tan, hawana, pourpre, a także zupełnie jasnych, prawie białych z leciutką domieszką pastelowych barw, tak bardzo w drogich gatunkach sukna poszukiwanych, a dających bardzo trudno określić się jako kolor jednolity, ze względu na różne odbłyski w zagięciach i fałdach. Krój tych kostiumów nie przyniósł nam wybitnej zmiany w ostatnich tygodniach; staniki robią się zawsze w najfantastyczniejszej formie ulubionego bolera, czasem otwartego z przodu, częściej spinającego się na patki, zachodzące kunsztownie jedna w drugą, ozdobione guziczkami aiglon, na których widnieje cyzelowana główka znanego bohatera Rostanda.

Konstancya, Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1901

 

Prawdziwe sportsmenki, z łyżwami raz na zawsze przytwierdzonemi do bardzo wysokiego, sznurowanego bucika, noszą na ten cel kostiumy krótkie sukienne, jasne i ciemne, popielate, zielone, pąsowe, szkockie, oszyte taśmami i galonami, aksamitne w srebrne punkciki, zdobione futerkiem petit gris, lub gronostajem. Bolerka futrzane rozwarte są szeroko na bluzki z panne w tureckie wzory, albo też przeciwnie szczelnie zapięte na lśniące guziki, z frakiem od tyłu, obciśnięte w pasie haftowanym paskiem.

Konstancya, Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1902

 

Elegancki kostyum z sukna w modnym kolorze składa się z krótkiej spódnicy, sporządzonej na podszewce i ze stanika z długiemi połami, podszytemi strojną, jedwabną materyą, dobraną odpowiednio do koloru kostyumu. Przybranie kostyumu stanowi naszycie z taśmy ułożone w deseń i oszycie z pięknie dobranych skunksów. Stanik zapięty na 3 ozdobne, stylowe guziki. Puszaste boa skunksowe dopełnia całości.

Kostyum na ślizgawkę, w: „Bluszcz”, 1905

 

Kwestia ubioru odpowiedniego na ślizgawkę okazuje się istotna na początku powieści Zofii Urbanowskiej „Księżniczka”, jako ilustracja niepraktyczności światowych strojów. Helenka Orecka, jako świeżo dorosła panna, upiera się wyjść na spacer w sukni z trenem. Strój taki nie tylko uniemożliwia jej skorzystanie z tak lubianej przez nią ślizgawki, ale okazuje się ogólnie niepraktyczny na zimową pogodę.

- Czy pani lubi się ślizgać? – zapytał Andrzej gdy stanęli nad sadzawką.
- O, bardzo lubię – odpowiedziała, zapomniawszy o swoim gniewie. Urodzona i wychowana nad wodą, lubiła namiętnie wszystko cokolwiek z wodą miało związek, a więc ślizgawkę, jeżdżenie łódką, łowienie ryb.
- A więc służę pani powiedział, wyjmując z kieszeni parę malutkich łyżew.
Helenka wyciągnęła rękę uradowana, ale opuściła ją w tejże chwili, czyż podobna bowiem ślizgać się w sukni z ogonem?
- Dziękuję panu – rzekła obojętnie – nie mam dzisiaj ochoty.
- Suknię moźnaby jeszcze zmienić – powiedział odgadując jej myśl.
Ale kwestya sukni dzisiaj szczególniej była dla niej drażliwą.
- Dziękuję panu – powtórzyła z pewnem rozdrażnieniem – nie będę się ślizgała.
- Szkoda – odpowiedział – to dobra gimnastyka dla ciała. Wyrabia siłę i zręczność. – I nie zajmując się nią więcej, usiadł na ziemi i zaczął sobie łyżwy przypinać.
Z mostu zwieszonego półkolisto nad ujściom wody z sadzawki do kanału, przypatrywała się Helenka zręcznym obrotom trojga rodzeństwa wymijajqcym się z nadzwyczajną szybkością, pewnością i wprawą. Panny Radliczównv ślizgały się bardzo dobrze, a krótkie suknie dawały ich ruchom zupełną swobodę. Patrzyła na nie z błyszczącemi oczyma, zazdroszcząc tej tak ulubionej sobie rozrywki.

Zofia Urbanowska, Księżniczka, 1886

Na podobny temat: Jazda na łyżwach