Stroje na bale kostiumowe dawały okazję do popisania się pomysłowością. Osoby mnie pomysłowe mogły znaleźć propozycje kostiumów w żurnalach mody. Czasami wydający bal określali styl kostiumów – kostiumy wzorowane na danej epoce historycznej, stroje ludowe, czy przebrania kwiatów. Wybierając się na maskaradę publiczną można było nałożyć strój zakrywający twarz (tzw. „domino”) i cieszyć się anonimowością.

 

– Na maskaradzie znajdowało się blizko 1,000 osób oprócz domin; były i charakterystyczne maski: Djabeł rogaty, Kawaler miljonowy, Amazonka z biczykiem, Krakowiacy, Żydkowie. – Na jutrzejszą ostatnią maskaradę, wybiera się wiele osób, aby tam zakończyć karnawał.

„Kurier Warszawski”, 1866

 

Wczorajsza Maskarada nader była liczną i ożywioną; domina czarne, białe, błękitne, różowe i pąsowe, snuły się w tłumie, sypiąc tu i owdzie czasem dowcipne zapytania, czasem ciężkie koncepta, intrygując żwawo; charakterystycznych masek niebrakło także; szuler, taljami kart przy brany; kwiaciarki, czerwone diabełki płci żeńskiej, aż trzech żydków, kozaczki, pierroty, krakowiaki i krakowianki, szkot, hiszpany, turki, nawet debarder i góral w zwykłym druciarskim stroju; byli i mężczyźni zadamy przebrani, do których zdaje się wróżka z tamburynem należała i damy za mężczyzn przestrojone; jedno nawet we fraku; słowem na rozmaitości w tym tłumie różnobarwnym, piszczącym, śmiejącym się, nie zbywało. Osób było 2,500.

„Kurier Warszawski”, 1867

 

Krótka spódniczka z różowej materyi, zakończona szlakiem z białego atłasu, na którym rozmaite akcyje jedna na drugiej ułożone, odrysowane są albo litografowane. Liczmany naśladujące różne złote monety, stanowią garnirunek górny. Vëtement z przezroczystej w złote gwiazdy tkaniny, podpięte z boków różami. Złote kolje, brosza i pas z takiemiż sutemi wisiadłami. Ubranie głowy stanowią kokardy w kształcie dwóch skrzydeł od wiatraka, przypięte różą, do których można dodać spuszczoną na łańcuszku monetę złotą. Z ozdobnego rogu obfitości wysuwają się spuszczono na kolorowych wstążkach pałace, domy, wagony drogi żelaznej i t. p., pomięszane z wieńcami kwiatów. Nożyczki do odcinania kuponów, najlepiej powiesić na łańcuszku przy pasku.

Kostium fantazyjny „Akcyja", w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1873

 

Bal zowie się kostyumowym wtedy mianowicie, kiedy wszystkie damy są kostyumowane, oprócz wiekowych już, które towarzyszą młodszym. Ostatni taki, a bardzo świetny, widziała Warszawa w lutym roku 1846 (…) a był on tak liczny, że liczył przeszło 4000 osób.

 „Bluszcz”, 1881

 

Nie łatwym jest na bal kostiumowy wybór kostiumu jeżeli pragniemy, aby łączył w sobie wdzięk i elegancyą, był trzymany w stylu szlachetnym i nie zmijał się z prawdą, jeżeli jest historyczny, lub narodowy, rodzajowy wreszcie, czy z czasów dzisiejszych, czy z epoki dawniejszej. Kostium historyczny i narodowy, daje się łatwiej przy prawdzie utrzymać, gdyż odpowiednie ryciny dostarczają wzorów, ale tu trzeba jeszcze mieć na względzie, aby wybór nasz nie przedstawiał rzeczy zbyt opatrzonych i spowszedniałych. Do kategoryi takich kostiumów, należą wszelkie przebrania za włoszki, greczynki, turczynki, hiszpanki i jakkolwiek stroje te są malownicze, spospolitowały się już niezmiernie, a nowość i niepowszedniość wiele znaczy w ubraniu, podnosząc nawet wdzięk osoby samej i świadcząc o jej wybredniejszym guście. Ale obok kostiumów historycznych, można wybierać sobie między kostiumami w stylu epok, cechujących się oryginalna charakterystyką, jak na przykład brać je z epoki „Odrodzenia“, z epoki „Rococo“. Co do postaci historycznych, należy też unikać zbyt już znanych jak na przykład: Marya Sztuart, Elżbieta angielska. Z naszych możemy mieć bardzo piękny kostium, przedstawiając się jako Jadwiga, Barbara Radziwiłłówna, Katarzyna Jagiellonka już w stroju szwedzkim, Bona Zygmuntowa. Można też mieć bardzo wdzięczne przebranie, uciekając się do kostiumów z dziejów sztuki i nic wdzięczniejszego, jak córka Tycyana, Lawinia, do której wzór znaleść można w tomie III „Muzeum Sztuki Europejskiej“, Ładny też i jeszcze oryginalniejszy kostium przedstawia córka Rembrandta, żona Rembrandta, wzory także w tem samem dziele, w tomie pierwszym.
Fantazyjne postacie alegoryczne, bardzo dobrze się tu nadają, byle tylko fantazyjność ich była elegancka i nie uciekała do zbyt znanych postaci jak nocy, poranku, czterech pór roku, choć bardzo ładne efekta można zawsze otrzymywać przy tych właśnie często już używanych przebraniach alegorycznych. Na przykład zima, w upudrowanych włosach, w matowych białych obsłonach, na przykład z krepy, któraby miękkością swych draperyi przedstawiała śnieg, z dodatkiem niby lodowych odbłysków z białych dżetów, czeskiego szkła — gdzie można brylantów, kto je posiada, choćby sztucznych, które, mówiąc nawiasem, bywają dziś takie, że znawcy nie prędko odróżnią fałsz od prawdy. Ponieważ w naturze nigdy się te rzeczy nie przestarzeją, więc przy dobrym guście i pewnej jego oryginalności, można tu stworzyć sobie ładny kostium, nie tylko zimy, ale wiosny, lata lub jesieni.
Charakterystyka kwiatów może również dobrze tu służyć, a przez zbliżenie kostiumu do zwykłych strojów balowych lub wieczorowych, być oszczędniejszą, niż inne przebrania. Konwalie, bratki, fijołki i t. p. kwiaty pól, łąk, lasów lub ogrodów, bardzo wdzięcznie się do tego nadają: biały tarlatan naszyty liśćmi obranej rośliny, wyciętemi z zielonej materyi, niech tworzy spódniczkę, stanik, który przedstawia kielich, czy koronę kwiatu, powinien być jakgdyby jednym tegoż kwiatu bukietem i tak dalej, cały ubiór, ma obrany kwiat przedstawiać.
Przy dobrym guście, powtarzamy raz jeszcze, bo bez dobrego gustu nic w dziedzinie ubrania ładnego być nie może — przy pewnej pomysłowości, bardzo to ładnie wygląda, ma się rozumieć dla osób zupełnie młodych, szczególniej jeżeli ubiór przedstawia kwiat wiosenny. Na przykład fijołek, choć zwykle noszą go właśnie panie, już przechodzące granice tych lat, w których kwiat zdobi dobrze i podwyższa naturalny wdzięk urody, na użytek takiego przebrania, może jedynie służyć młodziutkiej jak wiosna pannie. Astry zaś, lub tym podobne im kwiaty, użyte być mogą przez mężatki, dla których wiosenność byłaby już w stroju śmieszną. Charakter kwiatu mniej lub więcej pyszny i świetny, też wiele tu znaczy i powinien odpowiadać charakterowi urody tej, która go sobie obiera.
Przy rodzajowych kostiumach bardzo trzeba tego pilnować, aby nie popaść w trywialność, a nawet nieprzystojność, jak na przykład opięty kostium kominiarczyka, który przez pewne złego smaku Niemki, bywał w Berlinie użyty. Góralczyk ze swoją buntą na ramiona zarzuconą, może stanowić ładny, sympatyczny kostium.
Owady, podobnie jak kwiaty, mogą służyć do ładnego charakteryzowania się. Na przykład: motyl, ze skrzydełkami u ramion, ze stanikiem barwy ciemnej — aksamitnym, błyszczącemi, drobnemi blaszkami gęsto naszytym, ze spódniczką podobnie barwistą — bardzo to ładny kostium. Matki dzisiejszych panien pamiętają, jak w Warszawie kostium mało baczący na względy dziewiczej skromności, rozdzielił narzeczoną już parę. Panna ubrała się za dziką Indyankę. Nóżki od kolan pokryła trykotami, obcisły stanik cielisty, zanadto naśladował naturę, a gdy do tańca zrzuciła lamparcią skórę, która rodzaj zarzutki tworzyła, jeden z gospodarzy balu szepnął, żeby wyszła. Narzeczony zaś wyjechał do siebie na wieś w chwili, gdy ona stanowczo odrzuciwszy prośby o zmianę stroju, lub zaniechanie bytności na balu, wsiadła dowożącego ją tam powozu.

L.Ć., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1887

 

Być przez jeden wieczór królową, czy subretką, Maryą Stuart, czy Małgorzatą z Fausta, dość że nie sobą, — cóż to za rozkosz!
Chcąc osiągnąć dokładne złudzenie należy charakterystyczny kostjum zastosować do swej figury, cery i włosów.
Cyganką nie można być, mając oczy niebieskie i cerę jasną, a typem naszej chłopki jest blondynka.
Królową być nie można, mając figurkę nizką, a Halka Moniuszki nie była otyłą.
Typowe chłopki, cyganki, kwiaciarki, idealne i demoniczne przedstawicielki poezyi, są to postacie zanadto już z powszedniałe.
Nieco własnej pomysłowości i zręczna krawcowa, mogą łatwo zestawić nowy, oryginalny charakterystyczny kostjum.
Wdzięczne są przedstawicielki sztuk pięknych, jak malarstwo, muzyka, a nawet niektóre rzemiosła.
Oryginalnym był pomysł smukłej brunetki, ucharakteryzowanej jako hawańskie cygaro.
Kostjumy królewskie i książęce, muszą być z odpowiednio kosztownego materyału, inaczej efekt będzie chybiony.
Fryzura, buciki, wachlarz i klejnoty muszą się również przyczyniać do uwydatnienia charakteru kostjumu.
Kostjumowa chłopka będzie wyglądała komicznie w wysokiej, modnej fryzurze i bucikach o wysokich obcasach.
Kostjum winien jeszcze odpowiadać temperamentowi noszącej go osoby.
Melancholijna subretka, nieśmiała wróżka i roztrzepana wyrocznia, uznania niezyskają.
Warto się zatem namyśleć w jakiej masce będziemy się czuć najswobodniej, jak a najlepiej pozwoli rozwinąć zalety naszego ducha i ciała.
Aktorskie zdolności są wrodzone u większej części kobiet, dla tej zapewno przyczyny bal maskowy należy do najmilszych ich zabaw.
Maskarada, zasłaniając szczelnie twarz a czasem i figurę, pozwala mniej zważać na dobór kostjumu.
Temperament, wzrost i ruchy muszą jednak i tu być pod uwagę wzięte.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Ze wspomnień karnawałowych notujemy tu piękny kostium krakowski pani Węg. na balu w ratuszu, a notujemy dla tego, aby go ktoś mógł kiedy naśladować bez wzoru: kostium był bardzo kosztowny — spódniczka z pomarańczowego atlasu była trzy razy naszyta przerabianym zlotem szlakiem, każdy na odmiennym tle — dolny na ponsowym — dalej na zielonym — najwyższy na niebieskim — z pod tych szlaków na aksamit tegoż co szlak koloru spadała złota frendzla, stanik ponsowy aksamitny cały, obrzeżony złotą torsadką — fartuszek tiulowy w gwiazdy ze stalowych dentych pereł — koszula z muślinu indyjskiego bez żadnych wyszyć, tylko nawleczona ponsową wstążeczką — na głowie kołpak z kwiatów, bardzo szeroką broszowaną złotem wstążką związany. — Tak bogatego kostiumu krakowskiego w życiu nie widziałam, był z pracowni pani Anny, róg Marszałkowskiej i Próżnej, gdzieśmy w tych dniach widzieli śliczną suknię z pysznej wełny angielskiej bardzo lekko z przodu udrapowaną, a stanik od pasa niby cały zebrany na jeden guzik duży, leżący prawie na lewem ramieniu — dół sukni, stanik i rękawy naszyte pasmanteryą. formy wieży Eifel.

L.C., Przegląd mód, w: „Bluszcz”,  1890


Z gawęd towarzyskich wiemy wszyscy, że był bal kostiumowy na Foksalu w pałacu państwa W. i że te kostiumy na powiększenie wpływu na szlachetne stowarzyszenie dla matek, uprzejme panie ofiarowały się pokazać drugi raz na balu publicznym. Nie przesądzamy dobrych chęci, jednak niech nam wolno będzie zrobić tu uwagę na znajomości natury kobiecej opartą. W kostiumie każdemu mniej więcej, jeżeli dobrany do wieku i figury jest do twarzy, którażby więc kobieta nie chciała się 2 razy pokazać ładnie ubraną? Opisujemy dla tych co je nie widzieli a były robione przeważnie u p. Herzego. Otóż pierwszy wspaniały zwany „staro-germański”, „alt deutsch.“ Spódnica powłóczysta blado-niebieska „faille,“ na to tiunika biała, sukienna, lamowana aksamitem koloru (mordoré) bardzo długo podpięta torebką à la Gretchen. Stanik kwadratowo wycięty. złożony z trzech poprzecznych pasów: pierwszy ciemno-zielony, drugi z haftu starego na złotem tle a trzeci z aksamitu mordoré; marszczona koszulka pod szyję z białego crêpe-lisse dopełniała tego ładnego stroju. Na ramionach zarzucony był dołmanik z zielonego aksamitu, obłożony niebieskiemi lisami, spięty na złote sznury. Głowę pokrywał duży kapelusz aksamitny, przybrany pękiem różnokolorowych piór. Drugi kostium był turecki, spódnica krótka, żółta, naszyta złotem i turkusami, kaftanik „Figaro“ wiśniowy, aksamitny, naszyty zlotem szarfa blado zielona, crêpe-chine ze złotem, na głowie turbanik ponsowy z perłami. Trzeci kostium węgierski, spódnica różowa atłasowa mieszana z żółtym, obłożona w dole, sobolami, stanik biały sukienny takiemże futrem obłożony, spięty na duże brylantowe guziki. Na to szedł dołmanik amarantowy aksamitny, wyszywany zlotem, obłożono sobolami i podbity żółtym atlasem, na głowę czapeczka sobolowa z brylantową kitką. Oryginalny był kostium przedstawiający damę karo. Na białej atłasowej spódniczce rzucane emblemata tej karty z pensowego aksamitu, we włosach duże karo ponsowe z brylantami. Inne jeszcze były dwa serbskie kostiumy dla dwóch sióstr, jeden niebieski a pomarańczowy kaftanik zielony aksamitny, drugi: żółta spódniczka, ponsowy staniczek. Inny jeszcze kostium przedstawiał muzykę, nosząc na całej sukni atłasowej znaki muzyczne i nuty melodyi mazurka. Grecki, powłóczysty, cały z draperyi białej wełny, naszywanej złotą frendzlą i galonami. Wreszcie stary „Medicis,“ na białym atłasie haft koralami cały przybrany staremi weneckiemi koronkami. Koroną wdzięku wszystkich kostiumów był kostium przedstawiający wiosnę, blado-zielona gazowa spódniczka zasiana była polnemi kwiatami i drobnemi jaskółkami, ale to tak gęsto zasiana, jak łąka w pełni czerwcowej wiosny: na ramionach dwie większe jaskółki sięgały dziobkami dużej pasterki, przybranej pączkami róż i gniazdem z maleńkiemi jaskółkami.
Śliczny był także kostium przedstawiający koniec XIX wieku „fin du siècle“ z trójkątem na głowie, do którego brylantowa agrafa przytwierdzała włosy tylne. Jedna ze znanych piękności miała bez kostiumu białą suknię i złoconą perukę na głowie. U pani Grąbczewskiej był zrobiony kostium à la Louis XV, kostium z pluszu żółtawo-popielatego, bardzo długi, cały głęboko srebrem haftowany, obłożony takiemiż piórami, spódnica z trenem z faille tegoż koloru, cała obłożona piórami, tren atłasem podbity, był to kostium poważny dla mężatki w średnim wieku.
W obec tych zbytkownych strojów, czyż mamy prawo narzekać na ciężkie czasy! ale przepraszam, są tylko dwa stany u nas, ci co wiele mogą i ci, co nic nie mogą. Znudziłam czytelniczki mojemi przeglądami karnawałowemi, za to cały post, jako czas skruchy i opamiętania przemilczę, aż do pierwszych błysków słońca.

L.C., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1891

 

Panna Walerya My... ze Lwowa. Z przyjemnością jesteśmy gotowi udzielić Pani kilka wskazówek co do kostjumu, obawiamy się jednak, czy odpowiedź nasza nie nastąpi zapóźno.
Żniwiarka: 2 lub 3 krótkie a szerokie spódniczki z tiulu lub tarlatanu żółtego, staniczek wycięty, z niebieskiego (kolor bławatu) atłasu i wpuszczony do spódniczki. Biały batystowy fartuszek otoczony koronką i związany w tyle za pomocą czerwonych wstążek, które zakończyć należy różnokolorową kokardą. Na przodzie jeden róg fartuszka zatknięty za paskiem, w otworze, który wskutek tego powstaje, zatknięta wiązanka kłosów. Wykrój szyi albo tylko ramiona ozdobione są kwiatami polnemi i kłosami. Kapelusz duży ozdobiony kwiatami. W ręku lub za paskiem mały sierp, który powinien być z tektury.

Korespondencya, w: „Nowe Mody”, 1891

 

Z tualet, przeznaczonych na bale kostyumowe, najwięcej zwróciły moją uwago: Kostyum „egipcyanki,” składający się z koszuli z białej jedwabnej gazy, z rękawami z czerwonej „surah,” z małej westki z rubinowego aksamitu, zahartowanej złotemi cekinami, i z szerokich czerwonych jedwabnych majtek, naszytych złotemi pół-księżycami i gwiazdami z aksamitu „électrique.“ W pasie związana z tyłu jedwabna gazowa blado-niebieska szarfa, pasek atłasowy żółty. Toczek z tego samego aksamitu co i westka i tak samo zahaftowany. Do tego kostyumu nieodzowne są bambosze, wachlarz z białych piór i naszyjnik z cekinów.
Merveilleux Empire,” stanowiła prześliczna biała atłasowa suknia, podbita zieloną materyą i obszyła u wycięcia stanika i u dołu spódnicy białym łabędzim puszkiem. Biała atłasowa kokarda do włosów, takiż pasek i nieodzowny woreczek, dostrajały się harmonijnie do całości.
Bardzo ładnym również był kostyum damy 1820, z mieniącej zielonej materyi, przybrany czarną koronkową falbaną naszytą, złotemi cekinami. Do tej tualety był zastosowany, duży filcowy kapelusz żółtego koloru, przybrany zielonemi i czarnemi piórami.

L.S., Korespondencya paryzka. Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1896

 

Były tam i kwiaty w kostiumach i kwiaty w kwiatach, a gdy niebawem marzycielski walc objął salę w swe posiadanie, już słonecznik był w objęciach ułana, francuski markiz tańczył z angielską lady, a markiza opierała się o ramię chłopa.
Zupełna demokratyzacja pojęć...

Puk, „Kurier Warszawski”, 1897

 

Rzut oka z galerji... fala drży, pstrzy się różnobarwnością strojów, kołysze, rozchyla i znów, na podobieństwo węża, po sali się rozpościera. Widzimy chłopkę, w którą przedzierzgnęła się hr. Augustowa Zamoyska; w kostyumie polskim figuruje p. de St-Clair, piękny portret lady Gunsboroughs wyobraża p. Kaz. Olszowska, Marja Stuart, to pani Trzcińska, czarna cyganka – hr. Krasicka, markiza – hr. Łubieńska, panna Szymańska w stylowym i wdzięcznym kostjumie żniwiarki francuskiej, panna J. Zakrzewska — biała margeritka, p. Kosecka uosabia, jak nam się zdało... wiosnę, a jak nas pouczają świadomi tajników kostjumowych, pasterkę.
W kapelusiku pieroty, uwitym z róż polnych, uroczo wygląda ks. Woroniecka, w pięknym stroju, zdobnym w białe margerity, widzimy p. de Vassal, a również margerity, lecz o barwie żółtej—pani Wikt. Kronenbergową; słonecznikiem jest p. Balińska, rybaczką włoską — p. Chomętowska, zimą — panna Baczyńska, a wdzięczną bretonką — panna Trzcińska...
A dalej, trzy pieretki (siostry Biernackie) są jakby z portretu wycięto. Wśród męskiej rzeszy kostjumów rej wiedzie Szwoynicki w autentycznym stroju polskim z końca zeszłego wieku, karmazyn w każdym calu. P . Cichocki jest baszą, którego snać nie obchodzą nie zgoła greckie kłopoty. Dziarsko trzyma się ułan — p . Bogusławski, oraz p. Szyszkowski — w kontuszu. Dużo stylowej elegancji ma w sobie markiz, (p. Malczewski), werwą tryska biały arlekin (Paweł Górski), a wieśniacy, z pod których skóry wyglądają ks. S. Czetwertyński i hr. Ad . Zamoyski, szczerą budzą sympatję.
Romeo romantyczny ma swego udanego przedstawiciela w p. Radwanie, który chwilami przypomina Fausta, gdy dokoła na sali tyle margeritek. Translitawję reprezentują huzar węgierski p. Szeliski, Albanję (dość uspokojoną) p. Puławski, muszkieterem wreszcie jest p. Trojanowski; nie zbrakło oczywiście i krakowiaka w osobie p. Zawadzkiego.

Puk, „Kurier Warszawski”, 1897

 

Chęć do przebierania się i do intrygi tkwi głęboko w ludzkiej naturze. Dla jednego jest ona chwilowym powrotem do młodocianej wesołości, drugi szuka chwilowej zmiany roli życiu codziennego, inny znajduje upodobanie w tem, nosić przez kilka godzin strój ulubionego bohatera. Złudzenie jest więc główną pobudką każdego balu kostjumowogo i należy przeto przy wyborze ubioru zważać na harmonię kostjumu z postawą, kolorem włosów, cery, jakoteż z usposobieniem osoby.
Ciężkie materyały, duże kołnierze, wogóle wspaniale i zamaszyste ubiory nie nadają się wcale dla szczupłych, małych osób, taksamo jak kostjumy przedstawiające delikatne kwiaty dla osób barczystych, o dużej postawie. Zresztą i przy wyborze kwiatowego kostjumu zważać należy na rozmaite okoliczności.
Słonecznik n. p. wymaga innej osoby aniżeli skromna róża polna lub fiołek. Wybór materyałów i zastosowanie kwiatów jest i tutaj główną rzeczą.
Delikatnych kwiatów nie należy umieszczać w wielkich ilościach, bo to psuje piękny wygląd.
Fałszywem jest też mniemanie, iż do wykonania kostjumów wystarcza starszy materyał bądź jaki, i że nie jest konieczne»! trzymać się ściśle podanego wzoru. Może wprawdzie do wykonania kwiatowego kostjumu służyć starsza jedwabna suknia, albowiem najczęściej składa się kostjum ze spodniej jedwabnej sukni i powłoki z leciuchnego materyału, jednakże możebnem to jest tylko o tyle o ile kolor i forma odpowiednie są do wybranego wzoru. Głowna jest bowiem rzeczą, aby kostjum był wiernie wykonany i aby miał charakterystyczną cechę.

Nieco o kostjumach karnawałowych, w: „Nowe Mody”, 1897

 

Do rzędu najbardziej malowniczych zabaw karnawałowych należą tak zwane wieczory kostiumowe, na których, zamiast w zwykłych balowych – zbiera się towarzystwo już to w strojach dawniejszych epok, obecnie wyszłych z użycia, już to w ubiorach ludowych. Bale takie przez swą niezwykłość i urozmaicenie, znajdują ciekawych widzów i urządzają się często na cele dobroczynne, łącząc przyjemne z pożytecznem.

Zabawa kostiumowa, w: Wieczory Rodzinne, 1899

 

Składa się ze spódnicy 270 cent. szerokiej i bluzki z bronzowego atłasu, na których podług ryc. 1 albo podług fantazyi osobistej umieszczone są różnej wielkości i odcieni pierniki przybrane migdałami, aplikowanemi lub dla umniejszenia roboty malowanemi farbą olejną. Przód sukni i bluzki zdobią wielkie pierniki toruńskie z półaksamitu lub sukna, z aplikacyą naśladującą cykatę i migdały — na aksamicie trzeba ją dać z sukna, na suknie z materyi, przyklejając gummą i przyszywając niewidocznemi ściegami. Baskina składa się z oddzielnych pierników krajanych z materyału podwójnie i szytych na sztywnem płótnie; w tenże sam sposób robią się epoletki. Na głowie maleńka czapeczka naśladująca paczkę pierników (16 cent. długa, 12 szeroka, 11 wysoka) związana kolorową wstążeczką; z boków podobnie jak do kapelusza przyszywa się elastykę. W ręku woreczek również formą paczki pierników, napełniony drobnemi pierniczkami, któremi przy dowcipnych słówkach można częstować otoczenie.

Kostium fantazyjny „Piernik" na zabawę maskową, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1899

 

Mamy pod ręką sporą wiązankę zagranicznych kostiumów; panie szukają w tym razie zawsze czegoś oryginalnego, jakiejś fantazyi nowej, by się wyróżnić, zwrócić uwagę czemś jeszcze niebywałem.
Kostium kwiatowy Oset. Krótka sukienka biała atłasowa, skrojona formą princesse, u szyi dekoltowana, maleńkie bolero narzucone z blado-zielonego aksamitu. Suknia cała w aplikaoye wypukłe, naśladujące różowe kwiaty ostu, wraz z kolczastymi badylami. Dół sukni otacza szeroka plisa aksamitna blado zielona, na której malowane są kwiaty ostowe. Pończochy i rękawiczki w kolorze blado-zielonym, pantofelki białe atłasowe, na których bukiety ostu. Takież różowe kwiaty na głowie i ramionach. Wachlarz biały malowany w gałęzie ostowe.
Drugi kostium naśladujący kwiat habru. Na szafirowej atłasowej spódniczce krótkiej zarzucona druga gazowa lekka, zaplisowana drobno, brzegi wycinane u dołu w zęby strzępiaste, naśladujące wiernie płateczki habrowe. Na biodrach dopasowano obciśle materyę blado-zieloną, malowaną w żyłki kratkowane, jak się to u polnego kwiatka widuje. Staniczek szafirowy aksamitny, z przodu otwarty nakształt bolera; otwór uzupełnia szafirowa gaza strzępiona w rureczki złożona, naśladująca kwiatek. Rękawy aksamitne długie zachodzą aż na rękę. Staniczek u wykroju, rękawy, brzegi bolera oszyte sznureczkiem złotym. Pończochy szafirowe, pantofelki ze złocistej skórki. Na głowie osadzony kwiat habru z zieloną łodygą podniesioną w górę.
Czterolistna koniczyna. Spódniczka z plisowanej różowej gazy w kolorze kwitnącej koniczyny, oszytą jest u dołu girlandą z zielonych liści czterolistnych, wycinanych z gazy. Staniczek gorsecikowy z białego atłasu ma z przodu przypięty wielki liść czterolistny, wykrojony z ciemno zielonego sukna z żyłkami odpowiednio malowanemi. Na gorsecik biały zarzucone małe bolero z półdługimi rękawami w kolorze różowym spódnicy. Wysoki kołnierz Médicis złożony jest z zielonych liści koniczyny. Na głowie kapelusik filcowy różowy przybrany wielkim liściem czterolistnym zielonym. Buciki także zielone, wykrojone ażurowo w listki koniczyny.
Polny konik. Składa się z jasno-zielonej atłasowej bardzo obcisłej spódniczki i z bolera krótkiego z zielonego aksamitu o długich, w zakładeczki zagiętych rękawach. Bolero przyciska gorsecik atłasowy zielony-wszystko razem oszyte na brzegach grubym złotym sznurem. Z pod bolera z tyłu wychodzą dwa długie skrzydełka gazowe, bladozielone. Głowa ma strój naśladujący łebek polnego konika z długiemi stojącymi w górę czułkami. Pantofelki złociste, zielone jasne pończochy.

Pogadanka. O modach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1900

 

Osoby nietańczące mogą być bez kostyumu. Koronkowy kapelusz i włosy pudrowane obowiązują w takich razach. (…)
Panie, udające się na bal maskowy dla przyjrzenia się tylko, przywdziewają domino na kostyum jedwabny i gęsty woal na twarz.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu, Warszawa 1904

 

Co zaś do kostjumów maskaradowych, to oprócz maski, nieodzownym szczegółem stroju kobiecego jest t. zw. domino, które jednak nie wyłącza kostjumów fantastycznych.
Mężczyźni mogą bywać na maskaradach również w kostjumach, jeżeli jednak sobie tego nie życzą, to powinni być, tak jak na balu i raucie, we fraku i rękawiczkach. Rękawiczki mogą być kolorowe. Cylindra nie zdejmuje się z głowy przez cały czas trwania zabawy.

Mieczysław Rościszewski, Dobry ton, Warszawa, Lwów, 1905

 

Fig. 5. Kostjum maskaradowy „Noc”. Suknia z błękitnego lub czarnego aksamitu składa się z powłóczystej spódnicy i krótkiego, luźnego kaftana z rozciętemi rękawami, spiętego na ramionach klamrami złotemi w kształcie gwiazd. Brzegi kaftana, tudzież dół i środek spódnicy naszyte szlakami z białego atłasu, haftowanemi złotemi nićmi w duże gwiazdy i fantazyjne desenie. Gwiazdy złote i srebrne, tudzież półksiężyce, rozsiewają się również po całej sukni. Djadem zakończony złotą gwiazdą i półksiężycem, z pod którego spływa długi welon biały, uzupełnia ten efektowny i łatwy do wykonania zadzie.
Fig. 6. Kostjum dla małej dziewczynki „Pocztyljon”. Krótka, biała spódniczka obszyta żółtemi plisami, które także zdobią granatowy żakiecik, zakończony wyłogami z aksamitu, w talji ujęty pasem lakierowanym. Szyję otacza biały, szeroki krawacik. Kapelusz filcowy opasany złotym, szerokim galonem – zdobi podpięte od czoła pawie piórko. Wysokie buciki lakierowane, mała trąbka na łańcuszku i zawieszona przy pasku torebka, uzupełniająca całość.
Fig. 7. Kostjum dla młodej panienki „Rak”. Suknia z białego muślinu, naszyta złotemi cekinkami i rakami wyciętemi z aksamitu czerwonego. Spięcie otaczającej gors zadziej stanowi wstążka zielona i dwa zręcznie zrobione z aksamitu i złota – raki. Podszewka sukni, pończoszki i buciki – zielone. Na wysoko upiętych włosach kładzie się dużego wygiętego ku lewej stronie raka.
Fig. 8. Kostjum „Japonki”. Luźna suknia z żółtej, wzorzystej tkaniny, od gorsu aż do dołu pokryta gazą, naszytą rzędami perełek różnokolorowych. Dół spódnicy obejmuje szlak czerwony, rękawy – zielony. Tunikę spina na plecach duża kokarda z zielonej wstążki. Przybranie głowy, gorsu i dużego, upiętego z różnokolorowej bibułki, parasola – stanowią białe chryzantemy.
Fig. 9. Kostjum „Włoszki”. Spódniczka i gorsecik z satyny lub welwetu fiołkowego, objęte wstążką błękitną, od pasa opada baskina z żółtego aksamitu, wydłużona do tyłu i zakończona spiczasto. Fartuszek granatowy, przybrany szlakami, i objętemi z dwóch stron żółtą wstążką, na środku zaś naszyte mi żółtą aplikacją i haftem, u góry obszyty wąską wstążką. Koszulka biała, batystowa, ma długie, bufiaste rękawy, z żółtemi aksamitnemi stylpami. Przybranie głowy tworzy chusteczka z różowej zadzie, spięta złote mi szpilkami. Sandałki żółte, sznurowane wąską wstążeczką. W ręku koszyczek z pomarańczami.
Fig. 10. Kostjum handlarki ptaków dla panienki od lat 15- 10.
Gładka sukienka z białej satyny naszywa się pliskami czerwonemi i kołami wyciętemi z papieru złotego. Dół kończy skarbowana riusza muślinowa. Oryginalną ozdobę spódniczki stanowi naszyta na niej papuga z atłasu zielonego, otoczona złotą obręczą. Karczek spódniczki, zrobiony z atłasu czerwonego, zakrywa w połowie fantazyjny pasek, spięty złotą klamerką. Z pod wyciętej głęboko bluzki, pociągniętej czarną aksamitką, wychyla się muślinowa koszulka, haftowana na brzegu jedwabiem czerwonym. Szelki ze wstążki atłasowej spięte na ramionach małemi ptaszkami. Bufiaste półrękawki przy ramionach naszyte mereżką, podwleczoną czarną aksamitką, poniżej łokcia zmarszczone i spięte kokardką. Buciki czerwone, sznurowane czarną wstążeczką. Ozdobę głowy stanowi mała klateczka z tektury oklejonej złotym papierem i z bronzowych pręcików.

„Dobra Gospodyni”, 1904

 

Kostium bogini Nocy. Na to dość jest mieć czarną suknię atłasową lub nawet wełnianą; może być zużytą, nawet podartą – jeszcze się przyda. Spódnica gładka powłóczysta; stanik sznurowany z tyłu, dekoltowany wkoło. Kupuje się papieru srebrnego, wykrawa się go w gwiazdki i półksiężyce, które nakleja się tu i ówdzie na całej sukni. Z nad każdego ramienia wyrastają nowie księżyca, tylko niejednakowe; należy je przygotować z tektury, ażeby się trzymały sztywno.
We włosy można także wpiąć półksiężyc z tektury, oklejonej papierem srebrnym; półksiężyc ten powinien nieco od strony lewej podtrzymywać zbiegający od włosów aż do ziemi welon czarny w srebrne gwiazdy. Włosy posypane pudrem brylantowym. Długie czarne rękawiczki. W prawej ręce berło czarne, z powiewającymi dokoła paskami papieru srebrnego i gałką srebrną. Bukiet z kwiatów srebrnych przy gorsie. Pończochy i trzewiki czarne w gwiazdy srebrne.
Dzień robi się tak samo, tylko z białego tarlatanu w gwiazdy złote. Na piersiach wielki słonecznik. Zamiast półksiężyców słońce złote.
Kostium Tancerki. Robi się go  bibułki gniecionej kolorowej, jak abażury. Pończochy i trzewiki różowe. Pończochy – wełniane, a trzewiki można sobie samej przyrządzić, okładając stare trzewiki skórkowe różowym atłasem.
Te same pończochy i trzewiki można użyć do kostiumu tancerki à la Loïe Fuller. Suknię do tego kostiumu robi się z perkalu w kwiaty, suto marszczoną w pasie i zupełnie gładką. Stanik krótki, pasek zielony, dekolt w karo, rękawy krótkie, balony. Kapelusz z wstążkami zielonemi i olbrzymi „ridicule” w ręku.
Wachlarz. Do tego przebrania można spożytkować starą sukienkę wełnianą w kolorach: niebieskim, różowym i zielonym. Tu i ówdzie pstrzy się ją wachlarzami chińskimi po parę groszy.
Cienie chińskie. Jest to jeden z ładniejszych kostiumów. Z kawałka podszewki czarnej (gazy) wycina się różne cienie chińskie (t. j. figurki z odbicia ręki na ścianie przy świecy) i nakleja się je na sukience jasnej, najlepiej białej. Pończochy i trzewiki czarne; dekolt, na szyi riusza z tiulu czarnego. Kapelusz arlekina biały i czarny.
Arlekin. Jest to kostium, złożony z kawałków różnych materii, jak aksamit, jedwab, wełna i t. p. Kilka spódniczek tarlatanowych jedna na drugiej, poczem rodzaj baskiny obcisłej, składającej się z kawałków w kwadraty lub romby. Zęby baskiny są dość długie, spadają one na spódnice i każdy kończy się dzwoneczkiem. Kapelusz arlekina z tektury. Pokrywa się go pluszem czarny o długiem włosiu.
Kostium starogrecki. Odpowiedni jedynie dla osoby wysokiego wzrostu i dobrze rozwiniętej. Potrzeba około 6 metrów białego, bardzo lekkiego kaszmiru. Robi się naprzód spódnicę gładką, powłóczystą, marszczoną w pasie; bluza bez rękawów, dość szeroka, opadająca wkoło paska, następnie tunika. Składa się ona z dużego kawałka materii prostokątnej (od 2½ - 3 metrów). Jeden z końców przyczepia się do lewego ramienia w fałdy. Resztę zwieszającą się przeprowadzamy pod prawą ręką do tyłu, gdzie przyczepia się ją do prawego ramienia agrafą ze sztucznymi kamieniami. Bransolety tekturowe złocone na obnażonych rękach, na palcach pierścienie. Tunika różowa lub niebieska bardzo ładnie stroi kostium. Suknię u dołu dobrze jest obszyć taką samą materyą kolorową. Włosy ujęte kilkakrotnie w srebrną wstążkę dookoła; od tyłu loki. Na nogach sandały, przywiązane paskami do podbicia. Kostium ten ma to do siebie, że materiał nieszyty może się przydać do innego użytku; przytem jest to kostium bardzo dystyngowany.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów, Warszawa, 1904

 

Kostium z dzwoneczkami. Dzwonki, używane do zabawek, mogą służyć do ustrojenia sukni. Oczywiście, kupując je, trzeba wybrać dzwonki bez grzechotek w środku, a przypiąć do kostiumu tylko jakieś parę sztuk dzwoniących. Ładny ten kostium jest odpowiedni dla młodych i bardzo żywych osób.
Welleda. Długa suknia z białego kaszmiru, gładka, w fałdy sute. Pasek z liści dębowych zielonych, lub zielona wstęga. Włosy blond złote, spadające na plecy; wianek z liści dębowych. W ręku sierp złoty z pękiem jemioły. We włosach gałązki jemioły i liści dębowych. Tu i ówdzie kupki żołędzi.
Przebranie za chłopca z kawiarni. Spódniczka czarna, figaro czarne, krawat czarny lub biały, serweta pod pachą. Włosy ufryzowane po męsku. W butonierce blaszka z numerem.
Subretka. Kostium klasyczny. Sukienka z różowego zefiru, fartuszek biały muślinowy, obszyty koronką. Maleńki toczek muślinowy z kokardą różową. Kołnierz biały wykładany.
Kostium szkocki. Do tego kostiumu bierze się suknię czarną, granatową lub ciemno-zieloną. Spódnica krótka, fałdowana. Szeroka szarfa z florentyny (szkocka) przechodzi od ramienia lewego pod ręką prawą znowu na lewe ramię, skąd puszczony koniec opada na plecy. Torba myśliwska skórzana z frendzlą. Czapka sukienna, a raczej kaszkiet z paskiem szkockim i dwiema wstążeczkami czarnemi, opadającemi od tyłu aż do połowy pleców. Na froncie czapki piórko. Kołnierz biały, pończochy wełniane szkockie, trzewiki żółte sznurowane.
Kostium z początku lub końca wieku. Spódnica czarna wełniana lub atłasowa. Frak lub bolero z czerwonego sukna z gardenią na klapie. Koszula męska haftowana, w zakładki; kołnierzyk stojący bardzo wysoki, krawat biały. Można mieć kamizelkę czarną jedwabną, wyciętą w literę V. klak pod pachą, monokl w oku. Trzewiki lakierowane, bardzo wysokie. Rękawiczki białe.
Cyganka. Bardzo odpowiedni kostium dla brunetek. We włosach upina się kilka kart, rozłożonych w formie wachlarza; nad czołem zwieszają cię cekiny. Tył głowy ubrany w chustkę jedwabną, czerwoną.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów, Warszawa, 1904

 

Wybór kostiumów na bale maskowe mozolną jest rzeczą i wymaga głębszego namysłu; łatwo popaść w banalność tylokrotnie już wyzyskanych modeli z historyi, poezyi i świata fantastycznego. Otóż całe grono bawiących się pań i panienek umyśliło odtworzyć na jednym ze świetnych balów na Avenue des Champs Elysées bohaterki sceniczne z oper i dramatów dawniejszych, jak i nowożytnych utworów. Pomysł szczęśliwy, który pozwolił nam zachwycać się całym szeregiem postaci charakterystycznych, sympatycznie wszystkim znajomych, i starannym doborem szczegółów, dających łatwo odgadnąć postać i epokę danego utworu. Ciekawy widok! w jednem gronie i najlepszej harmonii ujrzeć panią Pompadour tańczącą z Carmeną, Mireille, Melisande, z Dalilą, Astartą, Armidą, których kilka sylwetek spróbujemy naszkicować: spódniczka szeroka z blado-zielonej taffetas, girlandami róż zdobna — staniczek-veste z atłasu różowego — vieux rose z kokardkami zielonemi, kapelusz z włoskiej słomki z zieloną aksamitną wstążką, uniesiony z boku pękiem róż. Peplum z błękitnej crêpe de Chine, z frendzelką srebrzystą, fryzura grecka ubrana perłową siatką i białemi piórami.
Spódniczka do kostek z atłasu koloru brzoskwini, pokryta szenilkową siatką, szmizetka biała muszlinowa, haftowana, z bolerkiem aksamitnem i srebrnymi motywami, duży kapelusz aksamitny z żółtą i pąsową różą.
Szata długa, biała z voilu, rękawy obcisłe z błękitnego aksamitu, perłami szyte. Tiunika z różowej krepy, naszywana, mieniącymi się kaboszonami, mitra na głowie błyszcząca, długie girlandy róż spływające od włosów na przód sukni.

Konstancya, Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1906

 

 

Mniejsze i większe bale kostiumowe chętnie organizowała (lub uczestniczyła w nich) młoda synowa Elizy Krasińskiej, Róża z Potockich:

Nasz mały bal (gdyż tańczyliśmy) udał się doskonale, było naprawdę bardzo przyjemnie i chociaż kostiumy były w większości wymyślone i wykonane w ciągu 24 godzin z tego co było pod ręką, a więc bez wydatków, to wszystko było świeże, eleganckie, wdzięczne, słowem bardzo ładne. Zacznę od naszej małej królowej, byłą zachwycająca, to właściwe słowo – wystąpiła jako Muza Poezji, ale nie jako jedna z owych antycznych Muz zamieszkujących Helikon, lecz jako bardziej współczesna inspiratorka. Miała strój pełen fantazji, z dużą ilością kamieni, średniowieczny gorsecik w kolorze morelowym, obszyty srebrnymi plecionkami i wyszywany diamentami, szmaragdami i perłami, perły ułożone w podwójne i potrójne rzędy festonów, pod tym szmaragdowy krzyż otoczony diamentami i dużo diamentów, również kilka gwiazd z diamentów – ten stanik połyskujący tysiącem ogni był przywdziany na tunikę z czarnego jedwabiu w białe gwiazdy, która odcinała od długiej spódnicy w żywym, lazurowym kolorze usianej srebrnymi gwiazdami i również obszytej srebrnymi plecionkami; na włosach lekko skręconych, spadających falisto na ramiona, lekki, długi welon połyskujący srebrem, na czole korona w gwiazdy z diamentów, z tyłu welon przyczepiony do włosów spinkami z pereł i diamentów, w uszach, a na szyi, na ramionach strumienie diamentów! Co Ty na to, czyż nasza Rózia nie była prawdziwą gwiazdą!? Na jej widok słychać było okrzyki podziwu – w ręku miała gałązkę laurową i kilka listków laurowych było wetkniętych w jej koronę.
Władysław był zachwycony – on sam przy pomocy szkarłatnego szala Róży przebrał się za Fra Diavolo – kapelusz rozbójnika ubrany wstążkami i kogucimi piórami opadał mu na oczy, z czym było mu bardzo do twarzy. Maria zgrabnie wyglądała jako pastuszka w stylu Watteau, z kijem pasterskim przybranym kwiatami.

Eliza Krasińska, list z dnia 12.2.1869, z Mentony do Zofii Potockiej

 

(…) my również mieliśmy nasz szalony dzień. Panie świetnie się bawiły, a nasza Róża odniosła ogromny sukces. Była czarująca w kostiumie markizy z epoki Ludwika XV, myślę, że ma chęć dać się sfotografować dla Ciebie – jej twarzyczka była tak ładniutka i filuterna, tak wesoła, tak różowa, a jej oczy były jak czarne diamenty pod białym pudrem!... Wyglądała pięknie, a Władzio był zachwycony. (…) Maria również wyglądała wdzięcznie, było jej bardzo do twarzy w jej kostiumie, dużo tańczyła i bawiła się doskonale, jednym słowem, karnawał udał się i nasze panie są zadowolone.

Eliza Krasińska, list z dnia 5.3.1870, z Mentony do Katarzyny Potockiej

 

Bal kostiumowy na Macierzyństwo, urządzony przez Julkę Górską, bardzo się udał, bo 5.000 rs dał dochodu. Panny przeważnie przedstawiać miały kwiaty, a więc Branicka chryzantemę, Maryś Czertwertyńska różę, Pia konwalię. Było paru panów w czerwonych i niebieskich frakach. Znalazła się une princesce lointaine, szkoda, że śliczny kostium szpeciła stara twarz żydowska. Sama Julka mówiła o sobie, że choć ma sześćdziesiąt lat, zakasuje wszystkich jako Maria Antonina.
Drugi bal składający się z samych polskich dawnych i chłopskich strojów, miała dać pani z Chołoniewskich Dzieduszycka w prywatnym swoim mieszkaniu. Przez jakąś niedyskrecję doszło do cyrkułu, skąd ją przestrzeżono, że za taką zabawę powołana będzie do odpowiedzialności. Naturalnie pani Dzieduszycka od zamiaru odstąpiła i wcale balu nie dała.

Maria z Łubieńskich Górska, Gdybym mniej kochała, t. II., Warszawa 1997

 

Co niedziela bywały u pani Ludwikowej bale, do których nie każdy był dopuszczony, ale na nas była łaskawa i Pia doskonale się tam zawsze bawiła, szczególnie na balu kostiumowym, na który malarz Popowski dał jej projekt przebrania. Nazwał ją secesją, choć więcej do zwykłej sukni z czasów pierwszego Cesarstwa był podobny. Białą atlasową princesce okrywała tiulowa draperia z haftowanymi złotymi irysami, na piersiach jaśniało złote słońce, którego promienie rozchodziły się wokoło, we włosach złote irysy, także na ramionach, spod których spływały rękawy.

Maria z Łubieńskich Górska, Gdybym mniej kochała, t. II., Warszawa 1997

 

Był też bal u Guciów Potockich w Jabłonnie, którym się wszyscy dotąd zajmują. Przypuszczane były tylko kostiumy z czasów Cesarstwa, służba nawet była przebrana. Gospodarz występował jak Napoleon, pani Guciowa w roli Józefiny! Mężczyźni przywdziali polskie ułańskie i inne wojskowe z tej epoki mundury. Ordynat Krasiński w stroju pradziadka generała Wincentego, w tym właśnie, w którym Somosierrę zdobywał! Mimo woli przychodzi na myśl wiersz generała Morawskiego o skrzypku Kątskim: Jaki czas, jacy ludzie, taki rodzaj chwały.
Ja, naprawdę, czuję to doskonale, nie byłabym w stanie patrzeć na taką fetę, O Matko Polsko, ty tak świeżo w grobie złożona. Z przeszłości tak świetnej i chwalebnej robić komedię i maskaradę, nie, to byłoby ponad moje siły. Żal po minionej wielkości i ból obecnej lichej rzeczywistości, byłyby mnie zdusiły, płakałabym albo krzyczała, ale asystować balowi i banalnie się bawić mogli tylko ci, którym celem życia uciecha, ci, co ze świętej przeszłości potrafią się wyśmiewać, a o przyszłość nie dbają.
Na ten bal, kolacja, to jest zimne potrawy, sprowadzone były z Paryża, a odświeżenie Jabłonny: suknie pani, po które umyślnie jeździła do Francji, liberie, kwiaty itd. miały do 80.000 rubli kosztować!

Maria z Łubieńskich Górska, Gdybym mniej kochała, t. II., Warszawa 1997

Więcej przykładów kostiumów można znaleźć tutaj.

Na podobny temat: Bale maskowe