Chrzest był oczywiście niezwykle ważnym momentem w życiu dziecka i jego rodziców. Ze względu na wysoką śmiertelność niemowląt często odbywał się bardzo wcześnie w ich życiu – wynika to zarówno z poradników, jak i ze wspomnień. Często także odbywał się w domu. Na rodziców chrzestnych zapraszano zazwyczaj bliskich krewnych, począwszy od dziadków dziecka. Chrzestnymi mogły być także całkiem małe dzieci.

Poradniki niewiele zajmowały się samą ceremonią (należącą do sfery religii, nie manier), za to dużo jej świecką otoczką – tym, kogo należy zaprosić na rodziców chrzestnych, kto ponosi koszty ceremonii, kto, komu i jakie podarki powinien wręczyć, a także w jakim stroju należy wystąpić.

Nieoceniony pan Rościszewski, pełen rad na każdy możliwy temat, doradzał także matkom, jakie imiona dla dzieci najlepiej wybierać.

 

Zwykle matka matki i ojciec ojca mają pierwszeństwo w trzymaniu do chrztu pierwszego swego wnuka. Przy drugim, pierwszeństwo należy się matce męża i ojcu żony. Przy następnych, wybór do rodziców należy, zwłaszcza, jeśli dziadek albo babka nie żyją. U nas, najczęściej wybiera się rodziców chrzestnych z pośród zamożnych przyjaciół, nawet bardzo młodych; liczymy bowiem na opiekę i pomoc, jaką kumowie obowiązani są swemu chrzestnemu dziecku, w przyszłości. Smutno jednak powiedzieć, że tak jak w tylu innych razach, nie należy na to liczyć wcale; chrzestni bowiem rodzice pamiętają, że są kumami, dopóki chrzestnicy nie potrzebują ich pomocy i dopóty, dopóki objawi przywiązania i miłości kończą się na cukierkach lub zabawkach. Ojciec i matka nie mają prawa być rodzicami chrzestnymi swego dziecka.

Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane, Kraków 1876

 

Zwykle matka chrzestna wybiera sobie sama kuma; można jej wskazać osoby którychbyśmy sobie życzyli, ma ona jednak najzupełniejsze prawo odrzucenia ich. Najlepiej, gdy wszelkie tego rodzaju przygotowania, narady i układy postanowionemi będą i rozwiązanemi na dwa miesiące przed urodzeniem się dziecka.

Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane, Kraków 1876

 

Rodzice zezwalający, aby młody człowiek, który stara się o ich córkę, trzymał z nią razem dziecko do chrztu, przyjmują tym sposobem pewien rodzaj zobowiązania względem kawalera chociaż w niższych klasach towarzyskich u nas panuje przesąd, zabraniający żonie i mężowi, oraz narzeczonym, trzymać do chrztu dziecko swoich przyjaciół.

Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane, Kraków 1876

 

Kum i kuma mają dość znaczne wydatki do poniesienia przy chrzcie. W naszym kraju ponosi je przeważnie ojciec chrzestny, chociaż nader często przyczynia się do takowych i matka chrzestna. Koszta ceremonii kościelnej chrztu, to jest wynagrodzenie księdza i organisty, płaci kum. Następnie wspólnie z kumą lub sami robi piękny prezent matce i daje coś akuszerce, która zazwyczaj przy chrzcie się znajduje, oraz mamce lub niańce. Oprócz tego składa podarek dla swego chrzestnego syna lub córki, który powinien składać się z złotych lub srebrnych przedmiotów, jak naprzykład z woreczka napełnionego dukatami lub innemi złotemi monetami, ze sztućca srebrnego, a talerzyka takiegoż, z kubka a w najgorszym razie z medalu srebrnego, odbitego na pamiątkę chrztu, z imieniem i nazwiskiem dziecka i datą. Matka chrzestna zaś zajmuje się powiększeniem garderoby malca, składając mu w podarku powtórną wyprawkę. Kum kumie posyła w wigilię lub w dzień chrztu pudełko cukierków, jeden lub kilka tuzinów rękawiczek i piękny bukiet. Przedmioty te mogą być zamknięte w gustowną i bogatą skrzynkę albo w salonowy jaki zbytkowny mebel, jakąś szafkę, komódkę, chiffonier lub coś podobnego.

Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane, Kraków 1876

 

Mąż kumy albo rodzice jej, jeśli jest panną, wyprawiają w ciągu tygodnia suty obiad na cześć kuma. W razie bliższej zażyłości lub przyjaźni, matka chrzestna może mu dać na pamiątkę mały podarek, naprzykład przedmiot będący dziełem jej rąk, jakiś vide-poches, cygarniczkę, torbę albo kosz na papiery itp. Jeśli rodzice chrzestni wybrani przez matkę i ojca nie znają się wcale, należy na kilka dni przed chrztem dać wieczorek, na którym zaznajomić się powinni.

Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane, Kraków 1876

 

Otóż, pomimo zwrotu do przeszłości, wszelkie nadzwyczajne imiona, wydobyte z ksiąg starożytnych, zostały stanowczo skazane na banicyę. A więc i u nas używać ich nie należy – możnaby bowiem dziecko nasze narazić na śmieszność – n. p. Kunegunda, Balbina, Leokadya, Genowefa, Marcyanna, Honorata, Weronika, Agnieszka, Marcela, Franciszka, Agata, Apolonia, Eulalia, Eufrozyna, Katarzyna i t. p., w ogóle wszelkie imiona prababek, są dziś stanowczo dla naszych dziewczątek nieodpowiednie. Nieodpowiedniemi są również dla chłopców imiona, stanowiące przywilej gminu, jak: Bartłomiej, Marcin, Franciszek, Maciej, Tomasz, Marcyan, Onufry, Agapit, Anzelm, Dydak, a nawet Piotr, Paweł i Wojciech.
We Francyi imiona biblijne wracają wprawdzie do użycia, n. p. Marya, Anna, Elżbieta, Sara, Ewa, Ruth – u nas jednakże Ruth i Sara nigdy nie były wzięte, Ewa zaś i Elżbieta mają w sobie coś gminnego.
Co kraj, to obyczaj: Magdalena (zdrob. Made), Genowefa (zdrob. Ginette), Zuzanna (zdrob. Suzette), Antonina (zdrob. Toine), wraz z Martą, Teresą, Małgorzatą i Gertrudą są najbardziej w modzie w Paryżu. U nas nie tylko że ich zaniechano, ale wręcz mogłyby pannę ośmieszyć! Gertruda Cymbalińska – padam do nóżek!
Również nie nadaje się imion bohaterów chłopcom, n. p. Napoleon, Cezar, Maryusz, Achilles i t. p., jak pannom imion zbyt ckliwych, n. p. Klara, Tekla, Modesta i t. p.
Zdaniem naszem, najwłaściwszemi imionami dla panien z towarzystwa byłyby następujące ze słowiańskich: Mieczysława, Mścisława, Czesława, Zdzisława, Mirosława, Bogusława, Wanda, Bolesława, Bronisława, Szczęsna i Władysława – dla chłopców zaś, oprócz podobnych imion męskich, nadto: Jerzy, Witold, Żelisław, Miron, Olech, Bohdan i Miłosz. Z imion świętych kościoła katolickiego za najwłaściwsze uważamy dla panien: Anna, Cecylia, Emilia, Ewa (modne), Eugenia, Felicya, Helena, Henryka, Hipolita, Ida, Ignacya, Irena, Jadwiga, Janina, Józefa, Julia, Leonia, Ludwika, Marta (ekscentr.), Marya, Matylda (przestarz.), Raymunda, Romana, Teodora, Walerya, Zofia, Zygmunta (przez wzgląd na modę urabiania nowych imion), – dla chłopców: Adolf, Aleksander, Alfred, Antoni, Artur, Brunon, Edmund, Edward, Emilian, Feliks, Henryk, Hipolit, Jacek (eksc.), Jan, Julian, Karol, Konstanty, Leon, Lucyan, Maryan, Rafał, Raymund, Roman, Stefan, Teodor, Walery i Zenon.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów. Dzieło, opracowane na podstawie licznych źródeł swojskich i obcych, Warszawa 1904

 

Dopóki dziecko jest maleńkie, zdrabnianie jego imienia jest prawie koniecznem; to, co ładne bywa jednak za lat pacholęcych, ośmiesza młodzież dorastającą, wszelkie przeto Lalusie, Tutusie, Niunie, Babusie i t. p. powinny być stanowczo zaniechane przynajmniej od dziesiątego roku życia panienki lub chłopczyka.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów. Dzieło, opracowane na podstawie licznych źródeł swojskich i obcych, Warszawa 1904

 

Nadawanie dzieciom całej litanii imion zostało zupełnie zaniechane; nadaje się jedno, dwa, a conajwyżej trzy imiona.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów. Dzieło, opracowane na podstawie licznych źródeł swojskich i obcych, Warszawa 1904

 

Istnieje zwyczaj nadawania dziewczynce imienia matki chrzestnej, chłopcu zaś – ojca chrzestnego. Jeżeli te imiona są trochę śmieszne lub przestarzałe, to należy do dobrego tonu, ażeby rodzice chrzestni, przyjmując uczyniony im zaszczyt, sami oświadczyli młodej matce, że bynajmniej nie będą się czuli urażeni, gdy ich chrześniak lub chrześniaczka nie otrzymają ich imion.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów. Dzieło, opracowane na podstawie licznych źródeł swojskich i obcych, Warszawa 1904

 

Na tydzień, albo w tygodniu przed datą chrztu, ojciec chrzestny posyła matce chrzestnej ozdobne pudło z cukierkami oraz prezentem. Dawniej prezent ten składał się z tuzina lub pół tuzina rękawiczek glansowanych w szkatułce mniej lub więcej ozdobnej, moda jednak zmieniła ten zwyczaj. Prezent powinien być prawie bagatelny i polega na zwyczajnym bukieciku kwiatów, bukiecik ten jednak musi być podany w kubku z bardzo kosztownej porcelany, z bronzu lub kryształu starego. W stosunkach zażylszych bukiet można zastąpić przedmiotem cenniejszym – bransoletą, wachlarzem, wreszcie owemi rękawiczkami, byle szkatułka była pachnąca i cała w haftach, wstążkach i koronkach.
Młoda panna może otrzymywać od swego kuma tylko cukry i kwiaty.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów.  Dzieło, opracowane na podstawie licznych źródeł swojskich i obcych, Warszawa 1904

 

Ojciec chrzestny posyła cukierki również młodej matce wraz z prezentem. Cukierki winny się znajdować w bonbonierze niebieskiej – gdy idzie o chłopca, i różowej przy dziewczynce. Na bonbonierze figuruje zazwyczaj imię i nazwisko dziecka i data chrztu. Niekiedy w jednym rogu daje się tylko monogram dziecka srebrny z brylancikami, lub złotego amorka ze strzałą, na której widnieje imię niemowlęcia.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów. Dzieło, opracowane na podstawie licznych źródeł swojskich i obcych, Warszawa 1904

 

Rodzicami chrzestnymi mogą być dzieci od lat siedmiu, a nawet i młodsze, o ile ktoś za nich przy chrzcie odpowiadać będzie. Bracia i siostry mogą być rodzicami chrzestnymi swoich braciszków i siostrzyczek. Zwyczaj obowiązuje, ażeby pierwszego wnuka trzymał dziadek po mieczu, a pierwszą wnuczkę babka po kądzieli. Drugie dziecko trzyma zazwyczaj dziadek po matce i babka po ojcu. Następne dzieci mają za rodziców chrzestnych najbliższych krewnych, najpoważniejszych jednak w rodzinie. Młoda panna może otrzymywać od swego kuma tylko cukry i kwiaty.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów. Dzieło, opracowane na podstawie licznych źródeł swojskich i obcych, Warszawa 1904

 

W dzień chrztu ojciec chrzestny wdziewa tużurek i udaje się po matkę chrzestną do jej mieszkania powozem lub pieszo. Matka chrzestna ma na sobie elegancką suknię wizytową i kapelusz jasny. Oboje są w białych rękawiczkach glansowanych. Należy mieć karteczkę, na której czytelnie wypisane są wszystkie imiona i nazwiska rodziców dziecka i data jego przyjścia na świat. Karteczkę tę podaje się księdzu.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów. Dzieło, opracowane na podstawie licznych źródeł swojskich i obcych, Warszawa 1904

 

Dziecko niesie zwykle akuszerka, mamka lub piastunka, na czele orszaku, którzy składają rodzice chrzestni, ojciec niemowlęcia i parę osób znajomych. Jeżeli matka już zdrowa, to znajduje się także w orszaku. Podczas ceremonii ojciec chrzestny stoi po prawej stronie dziecka, a matka chrzestna po lewej; na pytania księdza odpowiadają krótko „tak” lub „nie”, zgodnie z rytuałem.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów. Dzieło, opracowane na podstawie licznych źródeł swojskich i obcych, Warszawa 1904

 

Chrzciny stanowią uroczystość familijną, a uświetnia się je rozmaicie: wieczerzą – jak u nas, obiadem – jak we Francyi. Na ucztę zaprasza się zwykle księdza, rodziców chrzestnych i kilku najbliższych znajomych.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów. Dzieło, opracowane na podstawie licznych źródeł swojskich i obcych, Warszawa 1904

 

Na szczęście, nadawanie dzieciom kilku imion zostało zupełnie zaniechane; nadaje się jedno, dwa, a najwyżej trzy imiona. Przez wzgląd na formalności prawne, imię główne, t. j. tu, które pragniemy, ażeby dziecko nosiło przez całe życie, należy ustalić zawczasu i dopilnować, ażeby tak zostało do ksiąg zapisane. Znamy wypadek, że ktoś, noszący dwa imiona Jerzy-Onufry, przez wadliwe zapisanie w metryce, został Onufrym na całe życie, co mu sprawiało nieskończoną przykrość.

Mieczysław Rościszewski, Księga obyczajów towarzyskich, Lwów 1905

 

Babunia, o ile jest chrzestną matką, ma obowiązek zajęcia się wyprawką wnusi lub wnusia; w takim razie uprzedza córkę lub synowę o swoich zamiarach na kilka mięsięcy przed terminem i przysyła jej gotową wyprawkę na jakiś miesiąc przed urodzeniem się dziecka. Wstążki, ozdabiające rozmaite szczegóły stroju, są białe; po urodzeniu się dziecka, można je zmienić na różowe dla dziewczynki i niebieskie dla chłopca.

Mieczysław Rościszewski, Księga obyczajów towarzyskich, Lwów 1905

 

 

W niedzielę odbył się chrzest z wody córki Władysława. Jest to piękna, gruba dziewczynka, z której ojciec jest bardzo dumny, a matka bardzo szczęśliwa, przyjęli ją jak gdyby była chłopcem, tzn. z całkowitą radością.

Eliza z Branickich Krasińska, Świadek epoki, Listy Elizy z Branickich Krasińskiej z lat 1835-1876, list z dnia 13.10.1863, z Paryża do Katarzyny Potockiej

 

Mała została już wciągnięta do rejestru cywilnego pod imieniem Elżbiety Róży Marii. Ja chętnie byłabym dodała jeszcze kilka imion, żeby było więcej patronek w niebie, a Władysław załatwił sprawę sam i uważa, że trzy imiona zupełnie wystarczą dla jednej osoby.

Eliza z Branickich Krasińska, Świadek epoki, Listy Elizy z Branickich Krasińskiej z lat 1835-1876, list z dnia 24.3.1872, z Mentony do Katarzyny Potockiej

 

Jutro będzie wielki dzień chrztu, ceremonia odbędzie się na górze, w jednym z pokoi sąsiadujących z pokojem Róży. Uważam, iż lepiej nie przenosić dziecka i nie wystawiać go na zbyt ostre światło.

Eliza Krasińska, Świadek epoki, Listy Elizy z Branickich Krasińskiej z lat 1835-1876, list z dnia 27.3.1872, z Mentony do Katarzyny Potockiej

 

(…) na chrzcie dano imiona: Elżbieta Róża Maria Zofia Katarzyna Ksawera – to ostatnie imię zostało dodane na specjalne życzenie wyrażone przez Ksawerego, który cieszy się niezmiernie z narodzin panny Kras(ińskiej). Po ceremonii Władysław, Maria i ja poszliśmy do Róży, która niecierpliwie oczekiwała małej chrześcijanki.

Eliza Krasińska, Świadek epoki, Świadek epoki, Listy Elizy z Branickich Krasińskiej z lat 1835-1876, list z dnia 28.3.1872, z Mentony do Katarzyny Potockiej

 

Moimi rodzicami chrzestnymi był 10-letni brat mój Hieronim i ciotka Kamila Mikulska.

Antoni Kieniewicz, Nad Prypecią, dawno temu… Wspomnienia zamierzchłej przeszłości, 1989

 

Następnego dnia w pałacu odbyła się uroczystość ochrzczenia najstarszego synka Stanisława i Zofii z Jodków Horwattów, który na chrzcie świętym otrzymał imię Stanisław, jak i jego rodzicie!. Chłopczyk wówczas był w wieku lat pięciu. Większość osób nie mogła zrozumieć i zastanawiała się nad tym, dlaczego tak długo czekano na udzielenie sakramentu chrztu świętego.

Antoni Kieniewicz, Nad Prypecią, dawno temu… Wspomnienia zamierzchłej przeszłości, 1989

 

W kilka dni po świętach rodzice powrócili do domu, a w dzień Trzech Króli odbyły się chrzciny naszego pierworodnego Hieronima, którego rodzicami chrzestnymi byli mój brat Hieronim i matka Maduszki.

Antoni Kieniewicz, Nad Prypecią, dawno temu… Wspomnienia zamierzchłej przeszłości, 1989

 

Nasz syn, Ignacy, przyszedł na świat 23 marca 1904 r. Moja matka była przy mnie i pozostała dość długo. Chrzest, na który przybył mój teść, odbył się w naszym salonie. Mój teść i moja matka byli rodzicami chrzestnymi. Dbałam ogromnie, aby chrzest wszystkich moich dzieci odbył się jak najprędzej po narodzeniu i tym łatwiej dostawaliśmy pozwolenie na chrzest w domu.

Maria Małgorzata z Radziwiłłów Potocka, Z moich wspomnień, Łomianki 2010